Violetta Villas zniknęła
Z domu Violetty Villas nie ma żadnych wieści. Syn piosenkarki martwi się, że gosposia Elżbieta Budzyńska wywiozła Violettę Villas z Lewina Kłodzkiego...
Krzysztof Gospodarek od ponad dwóch tygodni próbuje dodzwonić się do swojej matki. W domu w Lewinie Kłodzkim nikt jednak nie odbiera. Sąsiedzi od dawna nie widzieli ani Budzyńskiej, ani samej Villas...
"Obawiam się, że mamie stało się coś bardzo złego" - mówi w rozmowie z Twoim Imperium.
"Mama jest ciężko chora, ale się nie leczy. Jedyną szansą na uratowanie jej życia jest wyrwanie jej spod kurateli Elżbiety Budzyńskiej" - twierdzi.
Gospodarek martwi się, że jego matka została wywieziona gdzieś przez Budzyńska: "Początkowo miał nadzieję, że jednak prawdą okażą się doniesienia o hospitalizacji piosenkarki w szpitalu w Kamiennej Górze. Niestety z tej placówki stanowczo zaprzeczyli, by gwiazda kiedykolwiek się u nich pojawiła" - czytamy w tygodniku.
Villas nie zgłosiła się również do szpitala psychiatrycznego w Stroniu Śląskim, gdzie zobowiązała się ponownie poddać leczeniu [dwa lata temu Villas przebywała tam przez okres dwóch tygodni, po czym opuściła szpital na własną prośbę - przyp.red.].
"Moją ostatnią nadzieją na pomoc mamie jest interwencja Prokuratury Rejonowej w Kłodzku, dlatego złożyłem doniesienie, że mama jest poważnie zaniedbywana przez Elżbietę Budzyńską, która mieni się jej prawną opiekunką" - mówi syn diwy w rozmowie z magazynem.
W prokuraturze trwają przesłuchania świadków zaniedbań, których dopuściła się Budzyńska. Ślad po Violetcie Villas natomiast zaginął...