"W moim domu nie jadło się mięsa"
Bliscy Mai Ostaszewskiej, jednej z najbardziej cenionych polskich aktorek, przekazali jej coś więcej niż tylko zamiłowanie do sztuki.
- Moi rodzice (ojciec współtworzył legendarną w niektórych kręgach grupę Osjan - przyp. red.) byli wegetarianami, w domu nie jadło się mięsa - opowiada Majka agencji mwmedia.
- Dla mnie było więc czymś naturalnym, że ja również pójdę tą drogą i będę wegetarianką. Mało tego, z diety nie zrezygnowałam nawet wtedy, gdy byłam w ciąży z synkiem i córeczką. Jestem z tego dumna, bo stanowię żywy dowód na to, że można być w ciąży i nie jeść mięsa - podkreśla gwiazda "Przepisu na życie".
- Nie tknęłam go również wtedy, gdy karmiłam dzieci, a wiadomo, że wówczas organizm kobiety potrzebuje więcej białka. Regularnie przeprowadzałam badania i nigdy nie wykazały one żadnych nieprawidłowości - tłumaczy.
Aktorka jest dumna z tego, że także jej pociechy nie jedzą mięsa. Czy to właściwy wybór?
- Dzieci rosną zdrowo: jedzą dużo ryb, codziennie podaję też nabiał - zapewnia Ostaszewska. - Mam nadzieję, że nigdy nie zjedzą go, choć to będzie oczywiście ich wybór.