W „Pytaniu na śniadanie” jak zapowiadali, tak zrobili. Pozyskanie takiej gwiazdy nie było łatwe
Nowa szefowa „Pytania na śniadanie”, Kinga Dobrzyńska już od pewnego czasu zapowiadała, że do ekipy śniadaniówki dołączy „lubiana, mało udzielająca się w mediach aktorka”. Już wiadomo, kogo miała na myśli. Osoby związane z TVP nie ukrywają, że pozyskanie takiej gwiazdy nie było łatwe…
„Pytanie na śniadanie” od kilku miesięcy przechodzi gruntowne zmiany. Nie wszyscy odnoszą się do nich z entuzjazmem i nie chodzi tu tylko o widzów, którym po drodze było z linią programową poprzedniej ekipy.
Kilka dni temu w rozmowie z Pomponikiem Monika Richardson wyznała, że w jej opinii rozstanie w niektórymi spośród prowadzących program śniadaniowy Dwójki było niepotrzebne:
„Kilka razy obejrzałam „Pytanie na śniadanie” i bardzo żałuję, że paru osób już tam nie oglądam”.
Podobne wrażenie odniósł Michał Witkowski, przy czym nie ukrywał, że osobiście tęskni za Katarzyną Cichopek. Tymczasem swoją szansę próbują wykorzystać nowe duety prowadzących, wśród których nie brakuje doświadczonych dziennikarzy telewizyjnych, takich, jak Katarzyna Dowbor.
Szefowa porannego pasma Dwójki, Kinga Dobrzyńska nie ukrywa, że zmiany personalne to tylko początek szeroko zakrojonego planu.
Jak zapowiedziała w rozmowie z Wirtualnymi Mediami, wraz z przebudzeniem wiosny, przebudzi się także ekipa i na początek przynajmniej weekendy będzie spędzać w plenerze. W ciągu najbliższych tygodni pojawi się także nowa czołówka oraz odświeżona oprawa programu.
W „Pytaniu na śniadanie” już zadebiutowały nowe segmenty tematyczne: „Czytamy”, „Ekologicznie” oraz „Czas na zwierza”. W najbliższych planach jest cykl poświęcony poradom finansowym i prawnym oraz niespodzianka, która do dziś była trzymana w najgłębszym sekrecie.
Jak zapowiadała tajemniczo Dobrzyńska w rozmowie z Wirtualnymi Mediami:
„Planujemy, aby w “Pytaniu na śniadanie” ze wzruszającymi reportażami dołączyła znana i lubiana, mało udzielająca się w mediach, aktorka”.
Właśnie wyszło na jaw, kogo szefowa "PnŚ" miała na myśli. Chodzi o gwiazdę, znaną m.in. z przebojowych produkcji filmowych „Listy do M” i „Lejdis” , a ostatnio z emitowanego na platformie Netflix serialu „Rojst. Millenium”. Prywatnie jest związana z jednym z najbardziej cenionych reżyserów młodego pokolenia, Janem Holoubkiem. Jeśli do tej pory ktoś nie zgadł, to już nie wiemy, jak podpowiadać...
Jak ujawnia osoba związana z TVP w rozmowie z Plotkiem, Magdalena Różczka okazała się niezłomna w zakresie doboru tematów, jakie chce poruszać na antenie:
„Dopinane są ostatnie szczegóły tej współpracy. To twarda negocjatorka i też zajęta aktorka, więc ściągnąć ją nie było łatwo, by jej różne zobowiązania połączyć z pracą w terenie "Pytania na śniadanie". Magda chce mieć pewność, że trudne i wzruszające tematy, które ją interesują, zostaną zrealizowane. Wszystko jest jeszcze omawiane, co ma robić i jak to ma ostatecznie wyglądać”.
Póki co, nie wiadomo, kiedy ruszy autorski cykl Różczki. Jest za to pewne, że już po wakacjach „Pytanie na śniadanie” przeniesie się do nowego studia, na które Jacek Kurski za swojej prezesury w TVP lekką ręką wydał 150 milionów złotych.
Zobacz też:
Ida Nowakowska przerywa milczenie. Co robi po pożegnaniu z "PnŚ"?