Reklama
Reklama

W takim stanie dawno jej nie widziano. Monika Olejnik publikuje ważny wpis

Monika Olejnik niedawno zdecydowała się na bardzo osobiste wyznanie. Po tygodniach ciężkich chwili może znowu cieszyć się życiem. Przy okazji zakończenia Olimpiady, która okazała się dla niej bardzo inspirująca, postanowiła zdradzić całą prawdę o swoim stanie.

Monika Olejnik wyznaje prawdę. "Każdy ma swój maraton"

W niedzielę, 11 sierpnia, odbyło się zamknięcie Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Polska zakończyła rywalizację na 42. miejscu w klasyfikacji medalowej, zdobywając jeden złoty krążek, cztery srebrne i pięć brązowych. Podczas gdy kadrowicze rywalizowali o olimpijską chwałę, Monika Olejnik przypomniała, że każdy ma własne zawody do pokonania. Dziennikarka TVN-u opublikowała na Instagramie wpis, w którym zdradziła, jak się czuje kilka miesięcy po usłyszeniu straszliwej diagnozy. 

Reklama

Czytaj więcej: Monika Olejnik przekazała niespodziewane wieści. Dziennikarka usłyszała zatrważającą diagnozę

"Każdy z nas ma swój maraton. W czasie igrzysk olimpijskich, 4 miesiące po operacji, stanęłam na wysokości 3000 m, a potem na zakończenie @olympics na 3300 m. To była wyjątkowa wyprawa. Codziennie wykonywałam swój #trening, czasami mogłam ćwiczyć tylko minutę zadaną przez lekarzy, każda minuta na mojej drodze była ważna" - napisała Monika. 

Okazuje się, że regeneracja redaktorki po operacji związanej z wykrytym u niej rakiem piersi przebiega pomyślnie. Może powoli wracać do aktywności. Choć dla sportowca wejście na wysokość 3000 m nie stanowiłaby pewnie żadnego problemu, dla niej było wyzwaniem, na które nie mogła sobie jeszcze chwilę temu pozwolić. Dziś znowu jest w stanie to robić. Podobnie jak sportowcy pokonała własne ograniczenie i zdołała wspiąć się wyżej i pokonać 3300 m dzięki pracy i wierze w swoje umiejętności i siłę. Nic więc dziwnego, że Igrzyska w Paryżu okazały się dla Olejnik tak inspirujące.

Monika Olejnik w poruszających słowach o polskich olimpijczykach

Post Moniki Olejnik, w którym zdradziła, w jakim jest stanie, był tak naprawdę skierowany do polskich olimpijczyków. Chciała im podziękować za sportowe emocje, momenty złości, wzruszeń i euforii. Doceniła też sportowców, którzy dbają o lepsze jutro dla sportu, choć zakończyli już kariery.

"Dziękuję Idze Świątek za inspiracje. Wspaniali siatkarze. Dzięki złotej Aleksandrze Mirosław dowiedzieliśmy się, jak piękna może być wspinaczka sportowa na czas. Gratuluję srebra: Klaudii Zwolińskiej, Julii Szeremety, Darii Pikulik (kolarski wielobój omnium). Brąz Natalii Kaczmarek jest dla mnie cudowny! Bardzo doceniam sportowców, którzy po zakończeniu kariery reprezentacyjnej potrafią się uczyć i nie zatrzymują się! Brawo dla Mai Włoszczowskiej za to, jak zdobywa kolejne sukcesy w MKOL-u. Gratuluję Andrzejowi Wronie świetnego komentarza" - wymieniała kolejnych zasłużonych, aż doszła do sedna sprawy - swego rodzaju apelu. 

Monika Olejnik uważa, że konieczne są zmiany w tym, jak wygląda kultura fizyczna w Polsce. Pragnie, by stała się istotną częścią edukacji. W końcu prezenterka jest najlepszym przykładem tego, jak uprawianie sportu przy odpowiednio dobranym treningu, może okazać się pomocne w dochodzeniu do formy po tak ciężkich zmaganiach zdrowotnych. 

ZOBACZ TEŻ:

68-letnia Olejnik pochwaliła się brzuchem na koncercie Swift. Jej stylizacja szokuje

Nowe doniesienia ws. chorej Olejnik. Dziennikarka TVN podzieliła się przejmującym wyznaniem

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Monika Olejnik | olimpiada w paryżu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy