W TVN nie zostawili suchej nitki na Meghan Markle! "Doskonale wiedziała, na jakich nutach zagrać"
Wywiad Meghan Markle (39 l.) i księcia Harry'ego (36 l.) z Oprah Winfrey (67 l.) odbił się szerokim echem. W Polsce rozmowę pokazano w TVN24. Po emisji materiału w studio odbyła się dyskusja na ten temat. Słynna ekspertka stacji nie ma najlepszego zdania o żonie Harry'ego...
Meghan i Harry postanowili przerwać milczenie i wyjawili, jak wygląda życie w rodzinie królewskiej.
Bez wątpienia ich szczerość nie spodoba się w Pałacu. Najbardziej szokująco brzmiały zarzuty dotyczące rasizm.
Markle twierdziła, że pewne osoby z rodziny wypytywały jej męża o to, jak ciemnoskóry może być ich potomek. Miało to ponoć stanowić ogromny problem.
Wyznanie wstrząsnęło Oprah, która próbowała wyciągnąć od nich, kto był tak dociekliwi. Odpowiedzi jednak nie uzyskała...
W studio TVN24 po wyemitowaniu wywiadu też rozgorzała dyskusja na ten temat. W roli eskpertki wystąpiła sama Irena Kamińska-Radomska, która jest mentorką w "Projekcie Lady".
Specjalistka od zasad etykiety nie zostawiła jednak na Meghan suchej nitki...
"Jeśli chodzi o te zarzuty związane z rasizmem, ja starałam się wsłuchiwać w angielskie komentarze i faktycznie nie padło, że przeszkadzał kolor skóry komukolwiek z rodziny królewskiej, czy komukolwiek z tak zwanej instytucji. To są wszystko dywagacje. To są wszystko domysły. I jest to oczywistością, że w momencie, kiedy poruszy się tak drażliwy temat, tak drażliwy problem, jak rasizm, no to cały świat będzie o tym mówił. Natomiast nawet Harry, wcale nie potwierdzał tego do końca, a to, że zastanawiano się nad kolorem przyszłego potomka, no to przecież bardzo często jest tak, że jeżeli ktoś spodziewa się dziecka, pierwszego dziecka, no to myśli o tym, jakie będą oczy, jakie będą włoski, jak będzie wyglądało dziecko. A to, że rodzina królewska przyjęła księżną…" - stwierdziła Radomska.
Mentorce przerwała prowadząca rozmowę, bowiem uznała, że samo pytanie o kolor skóry było oburzające!
"Ale jednak mimo wszystko w dzisiejszych czasach dywagowanie na temat tego, jak ciemny będzie to kolor skóry, jak relacjonuje Meghan i Harry, bo Harry to również potwierdza, nie chcąc powiedzieć, kto takie pytania zadawał, ale potwierdza, że taka rozmowa się odbywała, jest rażące, rani uczucia rodziców tego dziecka. Chyba jest to nie na miejscu?" - zastanawiała się dziennikarka, Dagmara Kaczmarek-Szałkow
Kamińska-Radomska przyznała jej rację, ale nadal próbowała tłumaczyć ciekawość członków rodziny...
"Jest to nie na miejscu. Natomiast trzeba by rzeczywiście posłuchać tej rozmowy konkretnie. Jakie były intencje tych osób, bo tak jak zresztą było powiedziane w tym wywiadzie, nigdy nie jest tak, że rzeczywistość jest dokładnie tym samym, czym jest percepcja. Także tutaj jest kwestia po prostu komunikacji. Meghan doskonale wiedziała, na jakich nutach zagrać" - stwierdziła mentorka.
Dziennikarka podsumowała wywody mentorki krótkim pytaniem: To był wyrachowany, wyreżyserowany spektakl otwierający ich nowe życie?
Reszta rozmowy potoczyła się w podobnym tonie. Irena Kamińska-Radomska nie wydawała się być przekonana co do argumentów Meghan.
Oburzyło ją też porównywanie problemów Meghan do dramatu księżnej Diany. Do tego dodała, że Markle po prostu powinna dostosować się do reguł panujących w Pałacu.
"Jest taka zasada protokołu dyplomatycznego. Jak się wchodzi do czyjegoś domu, to trzeba się dostosować do zasad w nim panujących" -podsumowała.
***