W TVP nadchodzą gigantyczne zmiany. Nowa władza planuje całkowitą rewolucję. Tego jeszcze nie grali
Coraz więcej wskazuje na to, że TVP czeka wielka rewolucja, która może na zawsze zmienić, to jak widzowie w Polsce postrzegają publicznego nadawcę. Zespół ekspertów przygotował dla nowej władzy wstępny projekt ustawy o reformie mediów publicznych. Znamy jej szczegóły.
Pracownicy TVP od kilku tygodni coraz poważniej obcują z myślą, że czeka ich prawdziwa rewolucja. Największe gwiazdy próbują renegocjować kontrakty, by zapewnić sobie bezpieczeństwo zatrudnienia i po części trudno im się dziwić. Wielu dawnych kolegów z branży uważa bowiem, że należy poważnie przetrzebić korytarze na Woronicza. Całkiem na poważnie padają nawet apele o zwolnienie wszystkich (!) zatrudnionych w TVP.
Zmiany osobowe to jedno, ale zdaniem licznych ekspertów Telewizję Polską czekają też zauważalne zmiany strukturalne. Nie brak opinii, że choć zmuszeni przez niesprzyjające okoliczności, to decydenci nowej władzy otrzymali niepowtarzalną szansę na realne przerobienie TVP według zachodnich standardów. Zręby nowej ustawy o reformie mediów publicznych pokazują, że pracujący nad nią eksperci faktycznie liczą na dużą ambicję nowego sejmu. Co dokładnie ma się zmienić w TVP?
Jak informują Wirtualne Media, wstępny projekt zmian w mediach publicznych jest już gotowy. Nie brak w nim propozycji poważnych zmian, spośród których na pierwszy plan zdecydowanie wybija się propozycja znacznego ograniczenia emisji reklam w TVP. Zdaniem ekspertów obecność reklam w Telewizji Polskiej należy ograniczyć aż o 3/4!
Autorami pomysłu są ludzie od dawna powiązani z mediami, w tym były prezes TVP i KRRiT Jan Dworak, a także Tadeusz Kowalski należący obecnie do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Czy tak radykalne zmniejszenie wpływów z reklam idących do kieszeni publicznego nadawcy jest w ogóle możliwe? Zdaniem Dworaka jak najbardziej:
"Są dwie śmiertelne choroby mediów publicznych: upolitycznienie i nadmierna komercjalizacja. Dlatego w projekcie zmian, który przygotowujemy, postulujemy ograniczenie reklam w TVP o jakieś 75 proc. Naturalnie są takie miejsca w telewizji publicznej, gdzie reklamy nie da się uniknąć, jak np. duże imprezy sportowe. Jednak to, co możemy zaproponować, to radykalne ścięcie reklam. Telewizja publiczna winna opierać się na społecznej służbie i ją mieć na uwadze, winny ją też cechować programy i produkcje wysokiej jakości" - komentuje dawny szef TVP.
W przestrzeni publicznej nie brak opinii, że reklamy z Telewizji Polskiej należałoby całkowicie usunąć, ale nawet twórcy nowego projektu nie są aż tak radykalni. W sytuacji, gdy ok. 30 proc. wpływów TVP pochodzi właśnie z działalności reklamowej, wydaje się to po prostu niemożliwe do zrealizowania. Niektórzy znawcy tematu obawiają się ponadto, dalszego uzależnienia TVP od Skarbu Państwa, a co za tym idzie upolitycznienia, na które Dworak tak bardzo narzeka.
Odcięcie Telewizji Polskiej od reklam, przy jednoczesnym zostawieniu przepisów o abonamencie radiowo-telewizyjnych bez zmian, de facto skaże publicznego nadawcę na znaczące ograniczenie działalności. A to wcale nie musi skończyć się pozytywnie dla widzów. Jest jednak jeszcze szansa na wprowadzanie poprawek do projektu. W następnej kolejności trafi on do konsultacji społecznych, a dopiero potem do Sejmu.
Zobacz też:
Kolejne poruszenie w TVP. Pracownicy żądają podwyżek
Odchodzi jedna z twarzy "Wiadomości". Ruszyła ewakuacja z Woronicza