Reklama
Reklama

Wałęsa zaatakowany przez Rosjan. Wymowna odpowiedź byłego prezydenta. "To oznacza, że trafiam"

Jeden z najbliższych współpracowników Władimira Putina (70 l.), będący jednocześnie jednym z najbardziej aktywnych siewców rosyjskiej propagandy - Dmitrij Miedwiediew (57 l.) - skrytykował publicznie byłego prezydenta Polski - Lecha Wałęsę (79 l.). Przedstawicielowi putinowskiego reżimu najwidoczniej puściły nerwy, bowiem nie przebierał w słowach. Jak zareagował na to legendarny działacz "Solidarności"?

Lech Wałęsa zaatakowany przez Rosjan

Napaść Federacji Rosyjskiej na Ukrainę polega nie tylko na regularnych działaniach wojennych, ale także na bezustannym promowaniu w mediach zbrodniczej propagandy. Ostatnio przedstawicieli putinowskiego reżimu rozwścieczyła informacja o tym, że Niemcy zdecydowały się pomóc naszym wschodnim sąsiadom poprzez dostarczenie im czołgów Leopard 2. Tę informację skomentował w "Fakcie" były prezydent Polski - Lech Wałęsa.

"Niemcom trzeba pokazywać, że zawsze z Rosją były problemy, a my, Polacy, szczególnie o tym wiemy i w związku z tym mamy szansę w tym pokoleniu zrobić porządek z Rosją. To się nam już nie zdarzy, żeby cały świat widział takie złe zachowania Rosji, żeby chciał zmian w Rosji. Pokolenia nam nie wybaczą, jak nie wykorzystamy tego błędu Putina" - powiedział noblista w rozmowie z "Faktem".

Reklama

Były prezydent dodał, że namówienie narodów wchodzących w skład Federacji Rosyjskiej na odłączenie się od reżimu, skutecznie osłabiłoby imperialistyczne zapędy agresora.

Lech Wałęsa "zaciera ręce" po reakcji Medwiedewa

Na odpowiedź Rosjan nie trzeba było długo czekać. Pierwsza głos zabrała agencja RIA Novosti, która określiła Lecha Wałęsę mianem "rusofoba". Artykuł w "Fakcie" skomentował także wiceszef Rady bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej i jej były prezydent - Dmitrij Miedwiediew. Znany z prowokacyjnych komentarzy bliski współpracownik Władimira Putina i tym razem nie gryzł się w język:

"Lech Wałęsa, były prezydent Polski, szaleje. Mówi, że to czas, aby Polacy wykończyli Rosję i Chiny rękami Niemiec. U tego chłopca prześwitują umiejętności płatnego podżegacza Służby Bezpieczeństwa. Tak trzymać!" - czytamy w poście, który polityk umieścił na swoim twitterowym profilu.

Czy ta reakcja zmartwiła legendarnego działacza "Solidarności"? Bynajmniej - Lech Wałęsa cieszy się z odzewu - odczytuje to jako sygnał, że jego słowa osiągnęły zamierzony skutek.

"Widziałem wypowiedź Miedwiediewa i to oznacza, że trafiam!" - skomentował dumnie laureat Pokojowej Nagrody Nobla.

Gdańszczanin zdradza także, że ma pewien plan wobec reżimu Putina, ale jak na razie nie chce zdradzać szczegółów. Wiadomo tylko, że możemy liczyć na kolejne prowokacje Wałęsy wymierzone w Federacje Rosyjską.

"Czekam, aż on popełni w chaosie kolejne błędy i wtedy mu poważnie odpowiem. Na te słowa nie odpowiem, poczekam na większe błędy. Jeszcze kilka razy uderzę i go sprowokuję, aby popełnił następne błędy" - przyznał w rozmowie z dziennikiem "Fakt".

W jaki czuły punkt rosyjskiej propagandy tym razem uderzy Lech Wałęsa?

Zobacz też:

Danuta Wałęsa i Lech Wałęsa u Elżbiety II. W jej kreacji uwagę zwraca jeden element 

Lech Wałęsa i Jarosław Wałęsa: rodzinny konflikt. Legenda "Solidarności" zmieniła swoje przekonania

Maria Wiktoria Wałęsa przegrała ze sławą. Jak dziś żyje córka Lecha Wałęsy?

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Lech Wałęsa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy