Wanda Warska i jej córka wyprzedają cenne przedmioty. Miasto podniosło im czynsz!
Piwnica Artystyczna Kurylewiczów niebawem może zniknąć z kulturalnej mapy Warszawy. Wszystko przez wysoki czynsz, który narzuciły władze stolicy.
Piwnica Wandy Warskiej (85 l.) i Andrzeja Kurylewicza funkcjonuje od 51 lat i jest jednym z najważniejszych adresów środowiska jazzowego na warszawskim Starym Mieście.
Początkowo była jedynie przystanią muzyków podczas Jazz Jamborees i Warszawskiej Jesieni. Później stała się sceną kameralną Teatru Nowego, a od 1985 roku salonem artystycznym i galerią.
Przez lata właśnie tam można było posłuchać koncertów Wandy Warskiej. Po śmierci Andrzeja Kurylewicza artystka prowadziła piwnicę wraz z córką Gabrielą. W 2016 roku doznała ciężkiego udaru i od tego czasu jest sparaliżowana. Obecnie piwnicą zawiaduje córka.
Rok temu, za namową przyjaciół, Gabriela Kurylewicz zaapelowała do ludzi dobrej woli o pomoc finansową, z której mogłaby opłacić rehabilitację mamy. W swoich wpisach na Facebooku nie kryje, że jest im bardzo ciężko i "marnie", szczególnie że miasto ich nie oszczędza, podnosząc czynsz. By utrzymać piwnicę i sfinansować "domowy szpital", zmuszona jest pozbywać się majątku.
"W Azji zjadają psy, w Polsce urzędnicy likwidują artystów. Piwnica Artystyczna Kurylewiczów jest zagrożona ponownie, bardzo poważnie. ZGN podnosi nam czynsz i strasząc czynszem jeszcze wyższym lub rozwiązaniem umowy, próbuje zmusić do zaprzestania działalności publicznej. Bez dotacji, choć z trudem, umiem kontynuować misję, ale z czynszem komercyjnym nie jest to możliwe. Dlatego bronię istnienia niekomercyjnej, autentycznej Piwnicy Kurylewiczów - Muzeum W. Warskiej i A. Kurylewicza i naszej Pracowni Muzyki, Poezji i Filozofii. I nie poddam się!" - pisze na Facebooku.
Ostatnio, z konieczności, wystawiła na sprzedaż bardzo cenny obraz Wandy Warskiej "Dama z różą", namalowany dla Kurylewicza. Cena 21 tys. złotych. Na szczęście znalazł on już nabywcę.