Warnke ujawniła prawdę o rozwodzie. Media twierdziły zupełnie co innego
Katarzyna Warnke (46 l.) w najnowszym wywiadzie odniosła się do plotek dotyczących jej sprawy rozwodowej. Okazało się, że media poważnie minęły się z prawdą. Jak w rzeczywistości przebiegał proces?
Po sześciu latach małżeństwa, słynna aktorska para Katarzyna Warnke i Piotr Stramowski zdecydowała się na rozwód. 16 października 2023 roku o godzinie 8:30 spotkali się w sądzie. Zaskakująco szybko, bo po zaledwie 20 minutach, zapadł wyrok.
Niedawno Warnke, w rozmowie z Małgorzatą Domagalik, odniosła się do plotek dotyczących tej rozwodowej rozprawy. Zaznaczyła, że wiele doniesień medialnych było dalekie od prawdy. Mówiło się, że w sądzie unikała Piotra, co było nieprawdą. Kasia wytłumaczyła, że pożegnała się z byłym partnerem bez obecności dziennikarzy i fotoreporterów.
"Po prostu nie chciałam, żeby robiono nam zdjęcia, kiedy przeżywamy emocje związane z tą sytuacją. Potem musieliśmy się na sali rozpraw pożegnać, żeby to pożegnanie nie zostało sfotografowane przez tych panów, i po prostu rozejść się w dwie strony. Czyli coś tam dla siebie da się zachować jednak" - mówiła.
Jak każdy związek, także ten Katarzyny i Piotra przeżywał gorsze i lepsze momenty. Oboje starali się jednak by nie stały się one pożywką dla plotek - głównie ze względu na ich córkę.
"Myśmy mieli różne momenty i zostawiliśmy je w naszych czterech ścianach, teraz osobnych. Miewamy trudne momenty, natomiast jesteśmy świadomi, że nasze dziecko ma dwoje znanych rodziców, to wszystko zostaje [w internecie - przyp. red.]" - mówiła Warnke.
W trakcie wywiadu poruszono również kwestię nowej partnerki Piotra Stramowskiego, Natalii Krakowskiej. Chociaż Warnke nie zna dobrze Natalii, podkreśliła, że ważne jest dla niej, aby jej córka, Helena, miała dobre relacje z nową partnerką jej ojca.
Zobacz też:
16 października Warnke i Stramowski stawili się w sądzie. Zapadła ostateczna decyzja
Warnke już szykuje się na "fantastyczny" rozwód ze Stramowskim. Planuje imprezę
Warnke i Stramowski komentują aferę Opozdy i Królikowskiego: "Czasami milczenie jest lepsze"