Wawrzecki o swoim bajecznym życiu w USA: Nie urodziłem się tylko po to, żeby pracować
Paweł Wawrzecki (71 l.), gwiazda nowego serialu Polsatu "Kowalscy kontra Kowalscy" (premiera 6 marca o godz. 20:05 w Polsacie), dwa lata temu zdecydował się przeprowadzić do Stanów Zjednoczonych. Mimo że ma tam mnóstwo czasu wolnego, nie zamierza brać udziału w amerykańskich produkcjach filmowych. - Nie urodziłem się tylko po to, żeby pracować - tłumaczy.
Paweł Wawrzecki po śmierci swojej pierwszej żony związał się z Izabelą Roman. Zakochani ponad dekadę żyli na odległość. Dopiero w 2019 roku aktor stwierdził, że potrzebuje zmiany i przeprowadził się do Stanów. Jak mu się żyje za oceanem?
- Właściwie tak, jak tutaj. Lubię bardzo Stany. Żyję w podróży, ale coraz więcej potrafię wygospodarować sobie czasu, żeby korzystać tam z życia. To jest piękny kraj - zapewnia nas Wawrzecki.
Serialowy Zenon z serialu "Kowalscy kontra Kowalscy" ma już tam nawet stały rytm dnia. Co ciekawe, sporo czasu zajmuje mu aktywność fizyczna.
- Jestem typem sportowca. Lubię spacerować po górach, trochę na nartach jeżdżę. Gdy jestem nad oceanem, to chodzę na kilometrowe spacery po plażach. A tak w ogóle, to zwiedzam. Lubię wsiąść w samochód i sobie jechać, jechać, jechać przed siebie - mówi nam Paweł.
Aktor mimo dużej ilość czasu wolnego nie zamierza chodzić na castingi i pracować w Stanach Zjednoczonych. Jego celem aktualnie jest samorealizacja i posiadanie szczęśliwej rodziny.
- Nie mam takiego parcia. Trzeba pamiętać, że nie urodziłem się tylko po to, by pracować. Mam dużą frajdę na przykład z tego, że mam tam swoje psy i sobie z nimi spędzam czas. Myślę, że to mi wystarczy - kwituje.
Całą rozmowę możecie zobaczyć poniżej: