Wciąż zarzucają to Blance. Podejrzenia o playback naprawdę ją zabolały... [POMPONIK EXCLUSIVE]
Blanka Stajkow (25 l.), była modelka, a obecnie piosenkarka, wprawdzie nie odniosła oszałamiającego sukcesu na Eurowizji rok temu, jednak wzbudziła skojarzenia z Britney Spears. Porównanie jest tym bardziej zasadne, że Blanka należy do piosenkarek, łączących występ wokalny z energetyzującą choreografią taneczną. Stąd podejrzenia, z którymi próbuje się rozprawić raz na zawsze, a wciąż wracają…
Rok temu Blanka ze swoim dyskotekowym utworem "Solo" ostatecznie znalazła się na 19. miejscu 67. Konkursu Piosenki Eurowizji, co trudno uznać za lokatę marzeń.
Była modelka wywarła jednak duże wrażenie na widzach, o czym może świadczyć ilość odsłon nagrania jej występu, zamieszczonego na oficjalnym profilu Eurowizji, a niemiecki „Bild” porównał ją do Britney Spears.
Piosenkarka nie ukrywa, że robi, co może, by dostarczyć fanom niezapomnianych wrażeń. Łączenie podczas jednego występu śpiewania i tańca nie jest łatwe, a niektórzy nawet podejrzewają, że nie może się udać. Stąd ciągle powracające pod adresem Blanki podejrzenia, jakoby tylko udawała, że śpiewa.
Po raz kolejny takie zarzuty padły po jej występie na finale 15. edycji "Tańca z gwiazdami". Jak tłumaczy Blanka w rozmowie z Pomponikiem, gdyby tylko ci, którzy ją krytykują, poświęcili chwilę, by popatrzeć na nią podczas występu, od razu pozbyliby się wątpliwości:
"Ja to słyszę notorycznie, więc to nie jest dla mnie nowość. Dokładnie widać moment, w którym odkładam mikrofon i to jest moment, kiedy nie słychać mojego głosu. Widać, że śpiewam na żywo. Ja nie rozumiem, jak można non stop mielić ten sam temat, skoro ewidentnie widać, że śpiewam na żywo. Zawsze śpiewam na żywo".
Istnieją podejrzenia, że słuchaczy mogą wprowadzać w błąd głosy słyszalne w tle, które rozbrzmiewają również wtedy, gdy Blanka nie śpiewa. Jak tłumaczy ona sama, jest to rozwiązanie powszechnie znane, a w sytuacji, gdy artystka łączy śpiew i taniec wręcz niezbędne:
"To jest stosowane na całym świecie, przede wszystkim u tych, którzy śpiewają i tańczą w tym samym czasie. Żeby nie było słychać oddechów, które są naturalne przy tańcu i żeby nie siadała muza, kiedy się nie śpiewa, a tańczy".
Już wiadomo, że swój talent taneczny Blanka potwierdzi w 16. edycji "Taniec z gwiazdami". Po tym, gdy oficjalnie potwierdzono jej udział, jurorka Iwona Pavlović nie kryła entuzjazmu. Jak wyznała w rozmowie z Pomponikiem, talent Blanki umacnia ją w przekonaniu, że szykuje się kolejna edycja o wyśrubowanym poziomie.
Zanim jednak Blanka olśni widzów walcem i cha-chą, chciałaby jeszcze raz na zawsze wyjaśnić kwestię playbacku. Jak dała do zrozumienia w rozmowie z Pomponikiem, nie ma problemu z przyznaniem, że kiedyś się to zdarzyło:
"Raz byłam zmuszona do playbacku w jednym programie, ale to nie był program na żywo. Źle, dziwnie, nudno... Oficjalnie tam wszyscy śpiewają z playbacku… Nie, to nie śniadaniówka. W śniadaniówce zawsze śpiewałam na żywo".
Zobacz też:
Wyszła na jaw prawda ws. Blanki. To właśnie taka jest prywatnie [POMPONIK EXCLUSIVE]
Ogłoszono pierwszą uczestniczkę wiosennej edycji show. Znamy ją wszyscy!