Węgrowska uciekła z Polski z powodu ważnego zabiegu. Nie ukrywa poniesionych kosztów. Padły bajońskie sumy
Operacja zmniejszenia biustu Iwony Węgrowskiej (41 l.) spotkała się z dużym zainteresowaniem internautów. Teraz wokalistka postanowiła zabrać głos w sprawie kosztów, jakie poniosła. Okazuje się, że nie była to tania "przyjemność".
Wokalistka Iwona Węgrowska musiała zdecydować się na zmniejszenie biustu. Nie miała za bardzo wyboru, ponieważ uszkodzony implant zaczął dawać się we znaki i powodował poważne problemy z oddychaniem.
W rozmowie z Jastrząb Post Iwona wyznała, że mimo to długo zwlekała z operacją. Miała ku temu poważne powody: "Był taki moment, że ja bardzo mocno chorowałam. Ciągle było coś nie tak. To zapalenie płuc to oskrzeli, ale wiem, że do większości rzeczy przyczynił się stres. I wtedy nie mogłam wykonać tej operacji".
Iwona podkreśliła, że choć implant został uszkodzony, nie doszło do pęknięcia. Uszkodzenie było jednak na tyle dotkliwe, że powodowało problemy z oddychaniem.
"Nie to, że on pękł, nie chcę użyć tego słowa, bo on cały czas był. Został w ten sposób uszkodzony, że bardzo mi się ciężko oddychało. Nawet gdy występowałam na scenie, śpiewając, to czułam, że ten oddech przy tym uszkodzeniu jest inny, nie taki, jak powinien być" - opowiadała.
Zabieg Węgrowskiej odbył się w Czechach. Wokalistka mieszka na Śląsku i dlatego nie musiała pokonać długiej trasy. Ponadto u naszych "sąsiadów" zna zaufanego lekarza.
"Ta operacja i tak była przymusowa i doszło do tego, że w końcu ją zrobiłam. Tak naprawdę zwlekałam z nią trzy lata, a ostatnie 8-9 miesięcy były trudne, bo ten implant bardzo mi dokuczał. I w końcu zdecydowałam się na operację. Zrobiłam ją w Czechach, ponieważ ja mieszkając na Śląsku, mieszkałam w Żorach przez 30 lat, więc tamte rejony były mi bliskie. I ja bardzo dobrze znałam lekarza stamtąd" - relacjonowała.
Po operacji ból Węgrowskiej był ogromny. Pierwszy tydzień nie mogła wstać z łóżka. W codziennych obowiązkach pomagała jej córka i mama. Iwona nie kryła, że jest bardzo wdzięczna za otrzymane od nich wsparcie.
Choć Iwona chciałaby już zapomnieć o trudnym zabiegu, na koniec rozmowy zgodziła się jeszcze odpowiedzieć na pytanie o koszty zabiegu.
"To jest koszt między 20 a 30 tysięcy złotych. Plus później wizyty kontrolne. Jest to kosztowny zabieg" - wyznała.
W rozmowie z ShowNews Węgrowska dopowiedziała kilka szczegółów na temat warunków, na jakie mogła liczyć w sąsiednim kraju.
"Już dawno powinnam była wymienić implanty, tylko jak to w życiu bywa, zawsze było ważne wszystko inne, niż własne zdrowie. Opiekę miałam na najwyższym poziomie - cztery pielęgniarki, prywatny kierowca, sala VIP. W tym przypadku nie patrzy się na koszty, a na zdrowie. Mamy je jedno. Nie żałuję decyzji i ten ból pewnie za chwilę minie, a najważniejsze jest zdrowie fizyczne i psychiczne. Dbajmy o siebie" - podsumowała.
Czytaj też:
Iwona Węgrowska opowiedziała o swojej chorobie i leczeniu. Wcześniej nie poruszała tego tematu
Nie do wiary, o co poprosiła ją córka. Iwona Węgrowska podjęła zaskakującą decyzję
Iwona Węgrowska została perfidnie oszukana. Naciągacze pozbawili ją środków do życia