Wellman obawiała się Miszczaka. Po wielu latach ujawniła zaskakującą prawdę
Dorota Wellman niedawno udała się do swojego dawnego kolegi z „Dzień Dobry TVN” Andrzeja Sołtysika, by publicznie porozmawiać o urokach pracy w telewizji. Wówczas skupiła się na cieniach zawodu prezenterki i wspomniała o trudach pracy u publicznego nadawcy. Poświęciła też chwilę na wspomnienie Edwarda Miszczaka. Aż trudno uwierzyć, co wyznała.
Dorota Wellman jest jedną z najpopularniejszych prezenterek telewizyjnych. Gwiazda przez lata wypracowywała swoją pozycję w show biznesie. Od ponad 17 lat występuje w duecie z Marcinem Prokopem, z którym zaczynała swoją zawodową drogę w TVP.
Jak wspominała w rozmowie z Andrzejem Sołtysikiem, na początku kariery w telewizji nie mogła liczyć na dobre warunki współpracy. Przez długi czas towarzyszyła jej niepewność, ponieważ nie mogła liczyć na stałą umowę.
"Robiliśmy dwa czy trzy programy więc byliśmy bardzo zadowoleni, ale nie wiedzieliśmy co dalej. Ciągle była ta sytuacja: "nie wiem, nie mam umowy, niepodpisane". Byliśmy wolnymi ludźmi" — wyznała.
Prezenterka nie ukrywała, że drżała o swój los również w TVN, gdy stało się jasne, że to Edward Miszczak przejmie stanowisko dyrektora programowego. Wówczas obawiała się, że jej kandydatura do śniadaniówki może zostać odrzucona. Wszystko przez to, że Edward Miszczak ponoć nie pałał do niej sympatią.
"Edward Miszczak odebrał telefon i powiedział, że jest zainteresowany, choć nas nie lubi [...]" — zwierzyła się w programie "Gwiazdy Sołtysika".
Trudno jednak jednoznacznie stwierdzić, jaka jest prawda, bo Wellman przez wiele kolejnych lat zasiadała na kanapie w studiu, prowadząc poranny format. Wygląda więc na to, że z czasem polubili się z wieloletnim dyrektorem programowym.
Zobacz też:
To dlatego Wellman nie pokazuje męża. Całą prawdę wyznała dopiero po latach
Prokop znienacka ogłosił to przy Wellman. Niespodziewane wieści nadeszły nad ranem
Wellman nie hamowała się na antenie. W trakcie "Dzień Dobry TVN" dostało się... i to komu