Reklama
Reklama

Wellman w tarapatach. Jest afera po jej wywiadzie z Justyną Kowalczyk. Poruszenie na całą Polskę

W minioną sobotę w TVN wyemitowano kolejny odcinek programu "Autentyczni", w którym gościem była Justyna Kowalczyk-Tekieli. Prowadząca show Dorota Wellman w pewnym momencie zadała jej dość niespodziewane i chyba zbyt intymne pytanie. Widzowie nie kryli oburzenia przesadną bezpośredniością dziennikarki. Oto szczegóły.

Program "Autentyczni" nadawany jest w TVN od 2023 roku. Odcinki pojawiają się jednak rzadko i na ogół w wyjątkowym dla Polaków czasie. Tak też było i tym razem. 

Po odejściu Maćka Stuhra, który od początku pełnił rolę gospodarza, jego miejsce zajęła Dorota Wellman. Przypomnijmy, że format polega na tym, że pytania zadają zgromadzone w studio osoby ze spektrum autyzmu. Podczas emisji bywa więc momentami bardzo gorąco, bo "współprowadzący" często nie mają oporów z tym, by zadać jakieś osobliwe lub niewygodne pytanie. 

Reklama

Afera po programie "Autentyczni" z udziałem Justyny Kowalczyk-Tekieli. Poszło o pytanie Wellman

Tym razem pałeczkę postanowiła przejąć jednak sama Dorota. W odcinku gościem była Justyna Kowalczyk-Tekieli, która od śmierci swego męża niemal nie pojawiała się publicznie. Informacja o jej pojawieniu się w telewizji wywołała więc spore poruszenie.

W pewnym momencie Wellman postanowiła zapytać dość niespodziewanie, czy Justyna "znienawidziła góry, bo zabrały jej męża". 

Mistrzyni olimpijska była nieco zdziwiona i na dłuższą chwilę zamilkła. Widać było, że poważnie się nad tym zamyśliła. W końcu jednak wyznała otwarcie:

"Nie, góry nie są niczego winne. W góry też sama uciekam, tylko troszkę w inny sposób" - stwierdziła, ucinając temat.

Dorota Wellman przesadziła? Ludzie nie kryli oburzenia

Po emisji odcinka w sieci zawrzało. Wygląda to wszystko bardzo źle, bo zrobiła się niemała afera w związku z zachowaniem Wellman. Wielu uznało, że Dorota przesadziła i wykazała się dużym brakiem taktu.   

"Jak można zadać takie pytanie i to w taki prostacki sposób? Tyle lat dziennikarstwa, a nie potrafiła lepiej dobrać słów?!", "Uważam, że zadawanie takiego pytania osobie, która straciła najważniejszego człowieka, było zwyczajnie podłe. Słuchać, jak ścisnęło jej serce...", "Ale chamskie pytanie!", "To było pytanie co najmniej nie na miejscu. Pani Doroto, tyle lat w zawodzie i taki brak taktu i wyczucia. Wstyd!", "Grube przegięcie" - oburzali się ludzie w social mediach. 

Byli jednak i tacy, którzy zaczęli bronić Wellman i twierdzili, że Justyna wiedziała, na co się pisze i być może takie zmierzenie się z tematem było jej potrzebne.  

"Może Justyna potrzebowała zmierzyć się ze sobą? Te pytania padły od kogoś, komu wypadało je zadać, a jej może być lżej, jak na nie odpowie. Gorzej byłoby, gdyby dziennikarze podczas innego wywiadu je zadali. Tutaj jest inna sytuacja, a skoro pytania już padły, to może nikt dalej nie będzie jej już męczył", "Można zadać takie pytanie, bo to jest program o trudnych i niewygodnych tematach" - twierdzili inni. 

A wy jak uważacie? Wellman tym razem jednak przesadziła?

Zobacz też:

Stacja zabrała głos ws. Doroty Wellman. Prezenterka nie potrafiła ukryć zaskoczenia

Marcin Prokop szczerze o relacji z Dorotą Wellman. Nie ukrywa, że wiele się zmieniło

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Dorota Wellman | Justyna Kowalczyk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama