Weronika Książkiewicz po ciężkiej chorobie nawróciła się
Tutaj, na ziemi, jesteśmy w drodze. Stwórca daje nam możliwości, abyśmy rozwinęli duszę, czegoś się nauczyli - powiedziała ostatnio Weronika Książkiewicz (35 l.). Takie wyznanie może zaskakiwać, bo aktorka nie kojarzy się z przywiązaniem do tradycyjnych wartości i spraw duchowych. Raczej sprawiała wrażenie osoby, która umie cieszyć się życiem "tu i teraz".
Nie zaprząta sobie głowy pytaniami o sens naszego pobytu na ziemi. Ale nagle w życiu gwiazdy wszystko zaczęło "się walić". Marzenia o jasnej przyszłości z Krzysztofem (51) zabiła proza życia. Warszawski biznesmen nie okazał się mężczyzną, jakiego szukała. Choć oboje nigdy nie wyjawili powodów rozstania, chodziło o coś więcej niż różnicę wieku i życiowych doświadczeń.
Dziś ich syna Borysa (6) aktorka musi wychowywać samotnie. Jakby tego było mało, pojawiły się również problemy zdrowotne. U pani Weroniki wykryto nowotwór kręgosłupa, groził jej paraliż. Lekarze robili co mogli, ale ratunku zaczęła też szukać w Bogu.
- Trudne chwile bardzo nas zbliżają do wiary - zwierza się gwiazda. Rok temu, by wzmocnić swą wiarę, aktorka wyjechała do Izraela. To była niezwykła podróż. - Mówi się, że aby dusza mogła w pełni się rozwinąć, trzeba tam pojechać. Trudno jest mi to ująć w słowa, ale coś tam w mojej głowie albo duszy totalnie przeskoczyło - zdradza. Tamta wyprawa zaczęła nowy etap jej życia, bardziej świadomy i... radosny.
Dzięki wierze, w jej życiu panuje dziś spokój i harmonia. Zrozumiała, że to najlepsza droga, by życiu nadać sens.
***
Zobacz więcej materiałów: