Weronika nie zostanie skazana?
Badanie materiałów dowodowych w sprawie Marczuk-Pazury może potrwać nawet dwa lata. Jeśli zgromadzone dowody okażą się niewystarczające, trzeba będzie oczyścić ją z zarzutów. Liczy na to obrońca Weroniki.
W sobotę, 26 września, Weronika Marczuk-Pazura, po wpłaceniu kaucji, wyszła z tymczasowego aresztu. Na decyzję prokuratury poczeka we własnym domu. A to może potrwać.
Jak szacuje "Fakt", czytanie obejmujących dwa tysiące stron akt może zająć nawet dwa lata. Możliwe, że Weronika nie zostanie w ogóle postawiona w stan oskarżenia.
"Ja mam nadzieję, że do oskarżenia w ogóle nie dojdzie" - mówi "Faktowi" Mikołaj Pietrzak, obrońca Marczuk-Pazury.
Gwieździe nie grozi na razie powrót do aresztu. Prokurator mógł zaskarżyć decyzję sądu o zastosowaniu kaucji zamiast aresztu, ale nie zrobił tego.
W opublikowanym w poniedziałek, 28 września, oświadczeniu, agentka Weroniki napisała, że była gwiazda TVN nie przyjmowała łapówki, a jedynie wynagrodzenie za usługę prawną.
Zobacz również: