Weronika Rosati przeżyła szok, gdy przyleciała ostatnio do Polski. "Myślałam, że będzie taniej"
Weronika Rosati od kilku lat mieszka w Los Angeles, gdzie próbuje zrobić karierę filmową. Udało jej się zagrać do tej pory w paru większych produkcjach, ale aktorka ma oczywiście apetyt na więcej. Tym bardziej, że jak przyznała w rozmowie z jednym z portali - sama musi utrzymywać swoją córkę. O powrocie do kraju jednak nie chce słyszeć. Zresztą utwierdziły ją w tym aktualne ceny nad Wisłą, które przyprawiły ją o zawrót głowy...
Weronika Rosati to córka znanego polityka i słynnej projektantki mody. Sama postanowiła jednak zrobić karierę aktorską.
W Polsce zagrała w wielu produkcjach, ale w pewnym momencie zamarzyła jej się międzynarodowa sława. Poleciała więc do Los Angeles, gdzie zaczęła starać się o role w tamtejszych produkcjach.
Zdobywała też liczne kontakty, dzięki czemu miała okazję oprowadzać chociażby po Warszawie samego Harveya Weinsteina, co po latach wytknęła jej nawet Kinga Rusin. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
O jej związkach w mediach plotkarskich bywało równie głośno. Weronika spotykała się m.in. z Mariuszem Maxem Kolonko, raperem Tede, Piotrem Adamczykiem czy "ortopedą gwiazd" - Robertem Śmigielskim, z którym doczekała się córki Elizabeth.
Od paru lat Rosati i lekarz drą jednak koty i toczą sądowe batalie o dziecko. Nic więc dziwnego, że Weroniki nie ciągnie z powrotem do Polski, bo w dalekim Los Angeles z pewnością ma więcej spokoju.
Zapytana przez Pudelka, czy nie myśli jednak o tym, by wrócić na stałe do kraju, ta odpowiedziała bez zastanowienia:
"Błagam was, mieszkam w Stanach od kilkunastu lat. Jeżeli ja już sobie gdzieś stworzyłam dom, trudno jest nagle myśleć: ok wrócę gdzieś, gdzie właściwie nawet jako dziecko dużo nie mieszkałam w Polsce. Więc dla mnie to jest trochę taki absurd, żebym miała tutaj wracać" - oznajmiła stanowczo Weronika.
Dodała też, że ponoć nawet role, które dostaje w Europe, "wychodzą z tego, że chodzi w Stanach na castingi".
Okazuje się, że Weronice aktualnie nie jest łatwo także w Stanach. Aktorka ponoć też odczuwa galopującą inflację. Wyznała też, że jak ostatnio przyleciała do Polski, liczyła że nieco poszaleje w sklepach. Przeliczyła się, bo ceny nad Wisłą wprawiły ją w osłupienie...
"Oczywiście, że odczuwamy to i w Stanach, i tutaj też. Jak przyjechałam do Polski po sześciu miesiącach, myślałam: o dobra, będzie taniej. Ceny bardzo skoczyły do góry, wszystkiego tak naprawdę. Najtrudniej jest, jak masz dziecko, musisz zadbać o jego przyszłość i sama zarabiasz na to dziecko" - zaczęła utyskiwać.
Reporter postanowił więc dopytać, a co z alimentami od ojca małej Elizabeth? Weronika chciała szybko uciąć temat, ale co nieco zasugerowała...
"Nie wchodźmy w ten temat. Ja muszę zadbać o nią, może tak [to ujmę - przyp. red.]" - wyznała tajemniczo.
Zobacz też:
Weronika Rosati oskarża media: „Moja osoba obrosła legendami. Bardzo chronię prywatność”
Dorota Szelągowska jak Marilyn Monroe. Pokazała efekty metamorfozy