Weronika żałuje rozwodu z Pazurą?
Weronika Marczuk do tej pory nie może pogodzić się z myślą, że jej były mąż tak szybko otrząsnął się po rozstaniu i zaledwie rok po rozwodzie układa sobie życie z dwudziestoletnią partnerką.
Jak wiadomo, Cezary Pazura (46 l.) już w pierwszej połowie tego roku weźmie ślub z 21-letnią Edytą Zając, a w czerwcu przyjdzie na świat ich dziecko. Tymczasem Weronika Marczuk (38 l.) wciąż nie może uwierzyć, że jej związek z aktorem jest definitywnie skończony.
Według jej znajomych, Weronika wcale nie miała zamiaru odejść od Cezarego:
"Zdenerwowała się na niego, trzasnęła drzwiami i powiedziała, że odchodzi. Ale tak naprawdę nie chciała tego. Przeżyła szok, gdy zobaczyła, jak łatwo Cezary z niej zrezygnował i jak szybko się pocieszył. Cierpi, kiedy patrzy na triumfującą Edytę, która urodzi mu dziecko" - zdradza jeden z nich w rozmowie z "Rewią".
Weronikę bola także wypowiedzi Czarka, który w wywiadach zapewnia, że pierwszy raz w życiu jest naprawdę szczęśliwy. A czarę goryczy przelewa fakt, że będzie miał z Edytą dziecko.
Marczuk bowiem świadomie zrezygnowała z macierzyństwa, żeby zająć się Anastazją, córką Pazury z pierwszego małżeństwa.
"Wybierając dobro Anastazji, być może przegapiła ten właściwy moment" - dodaje informator "Rewii".
Znaczące są też słowa Weroniki w pierwszym wywiadzie, jakiego udzieliła po rozstaniu:
"Bezdzietność nie musi być przyczyną rozstań, natomiast dziecko pomaga wyjść z sytuacji kryzysowych. Jest tym, co bardzo łączy i staje się wspólnym celem, dla którego przede wszystkim warto ratować związek".
Teraz Weronika próbuje ułożyć sobie życie u boku nowego mężczyzny - perkusisty Macieja Gołyźniaka. Podobno coraz częściej wspomina o dziecku i stworzeniu "normalnej rodziny"...