Wesołowski i jego żona rozpoczęli nowy wspólny rozdział. Nie kryją szczęścia
Kuba Wesołowski i jego żona Agnieszka osiem lat temu powitali na świecie swoje pierwsze dziecko, córkę Różę. W sierpniu dziewczynka doczekała się rodzeństwa. Teraz gwiazdor „Na Wspólnej” zdradził w najnowszym poście na Instagramie, że rozpoczęli nowy wspólny rozdział.
Kuba Wesołowski i jego żona są parą od ponad dekady. Para w przeszłości dość często pokazywała się na salonach, od kilku lat jednak stronią od medialnych wyjść.
Przed związkiem z Agnieszką, Wesołowski był partnerem Weroniki Książkiewicz. To jednak już zamierzchła przeszłość.
W 2014 roku Kuba Wesołowski i jego ukochana pobrali się, a dwa lata później na świat przyszła ich córka Róża. Para zdecydowała, że nie będzie pokazywać twarzy dziewczynki w mediach społecznościowych. Za to na profilu aktora można zobaczyć mnóstwo romantycznych ujęć z żoną, co świadczy o tym, że pomimo upływu lat, para nadal jest w sobie zakochana.
Kilka miesięcy temu z radością obwieścili, że ich rodzina się powiększy. W sierpniu poinformowali, że maluch jest już na świecie.
Kuba Wesołowski i jego żona nie posiadają się z radości. Pod koniec wakacji para po ośmiu latach doczekała się drugiego dziecka. Jako że zdążyli już trochę ochłonąć, przyszła pora na przemyślenia. Gwiazdor "NA Wspólnej" w najnowszym poście na Instagramie zdradził, że nie zdawał sobie sprawy, jak bardzo pragnął rodzinnego szczęścia we czwórkę.
"Czasem nawet nie wiemy, czego pragniemy. Takim oto rymem podsumuję ostatnie trzy miesiące naszego życia, które jak się wydawało, nie mogło być jeszcze bardziej idealne. I wtedy pojawił się on - Feluś, nasz drugi Skarb, który dopełnił to, co tak skrzętnie budowaliśmy we 2 od kilkunastu lat, we 3 - od 8. Teraz rozpoczynamy, kolejny, wspólny rozdział w parzystej paczce. I zgodnie przyznaliśmy: nie wiemy, jak mogliśmy bez Niego żyć!" - napisał dumny tata na Instagramie.
Zobacz też:
Taka niespodzianka na 10. rocznicę ślubu. Wieści napłynęły nieoczekiwanie
Byli jedną z najpiękniejszych par show biznesu. O co poszło Książkiewicz i Wesołowskiemu?
Aktor "Na wspólnej" zachłysnął się sławą. Potem musiał iść do normalnej pracy