Weźmie udział w "Tańcu..." z desperacji?
Weronika Rosati nie może pojąć, jak to się stało, że do tej pory nie została gwiazdą kina. Udział w "Tańcu z gwiazdami" wydaje jej się ostatnią deską ratunku, by zaistnieć.
Jeszcze niedawno 25-letnia Weronika Rosati zapewniała, że nie zamierza występować w TVN-owskim tanecznym show. "Nie chcę być gwiazdą, tylko aktorką. Z tego powodu konsekwentnie odmawiam udziału w programie" - mówiła.
Kilka miesięcy później nie odmówiła jednak producentom polsatowskiego "Rankingu gwiazd". To był błąd. Weronika była najbardziej poniżaną uczestniczką - zarówno przez koleżanki po fachu, jak i przez publiczność.
Nie nauczyło ją to niczego. Nie zwracając uwagi, że się ośmiesza, przyjęła propozycję udziału w 10. edycji "Tańca z gwiazdami". Jak mówią jej znajomi - jest zdesperowana, by osiągnąć wymarzony sukces i teraz już nie przeszkadza jej, że droga do niego będzie prowadziła przez programy rozrywkowe.
"Nika postanowiła wystąpić w show, bo jest w dołku. Nie rozumie, jak to możliwe, że nie osiągnęła jeszcze aktorskiego sukcesu" - mówi koleżanka Rosati w rozmowie z tygodnikiem "Na żywo". Dodaje, że Weronika bardzo zazdrości Alicji Bachledzie-Curuś i Izabeli Miko, które zostały dostrzeżone za Oceanem.
Teraz znowu spróbuje zaistnieć. Czeka ją jednak ciężkie zadanie. "Jeśli chce, by ludzie nie kojarzyli jej ze słowami byłego partnera Tede, że za często się przebiera i nie ma o czym z nią rozmawiać, to musi stanąć na głowie" - ocenia osoba związana z show-biznesem.