"Wiadomości" dołożyły do pieca ws. afery z Kurdej-Szatan! Szokujące, co pokazali na antenie TVP!
Barbara Kurdej-Szatan nie ma co liczyć na przychylność ze strony TVP. Od czasu jej bulwersującego wpisu o Straży Granicznej, na Woronicza wykorzystują każdą okazję, by jej nieco "dowalić". Ostatnio w mediach pojawiła się informacja, że postępowanie w tej sprawie zostało ostatecznie umorzone. "Wiadomości" nie kryły swego oburzenia, więc aktorce i tej starej sprawie poświęcono materiał w wieczornym wydaniu serwisu. "Hejt w świetle prawa?" - pytała prowadząca Edyta Lewandowska. Potem było już tylko ostrzej...
Barbara Kurdej-Szatan w show-biznesie funkcjonuje od wielu lat. Rozpoznawalność przyniosła jej praca w reklamie operatora komórkowego, a potem jej kariera nabrała rozpędu. Na koncie ma udział w wielu serialach i filmach, a także programach rozrywkowych. Był czas, że Baśka niemal wyskakiwała z lodówki.
Choć wydawać by się mogło, że tak "wytrawny salonowy gracz" zdaje sobie sprawę, że każdy jej wpis czy wypowiedź mogą zostać szybko wykorzystane i użyte przeciwko niej. Jak sama jednak przyznała - tego, co wydarzyło się po zamieszczeniu wpisu o funkcjonariuszach Straży Granicznej, nie przewidziała.
Rzeczywiście jej pełne oburzenia słowa, które były reakcją na zachowanie pograniczników, którzy siłą wypychali uchodźców (w tym kobiety z dziećmi) za granicę z Białorusią, wywołały spory skandal. Basia trafiła nawet do białoruskiej telewizji, o czym pisaliśmy TUTAJ.
Sprawą jej wulgarnego wpisu zajął się nawet sąd. Ostatecznie sprawę umorzono, a wyrok stał się prawomocny.
"Pewnie niektórzy oczekują jakiegoś komentarza ode mnie à propos tego, że wczoraj nagle ujawniła się moja sprawa. Zakończenie właściwie tej sprawy, natomiast posiedzenie sądu odbyło się 3 lutego. 10 dni temu. Ja nie miałam w sobie siły, aby o tym na nowo mówić, aby was informować. Po prostu przeżyłam to ze swoją rodziną i przyjaciółmi. Dużo mnie to kosztowało. Po prostu cały ten rok mnie dużo kosztował" - wyznała aktorka na Instagramie.
Sprawa wciąż jednak nie daje spokoju ludziom w TVP. Postanowiono więc aktorce poświęcić kolejny materiał w wieczornym wydaniu.
Prowadząca Edyta Lewandowska już w zapowiedzi reportażu nie szczędziła ostrych słów:
"Mordercy" - tak Barbara Kurdej-Szatan nazwała funkcjonariuszy Straży Granicznej, broniących Polski przed inwazją imigrantów, sprowadzonych przez reżim Łukaszenki na granicę polsko-białoruską. Sąd jednak umorzył postępowanie, a wyrok jest już prawomocny. Czy to kolejny dowód, że sędziowska kasta działa przeciw sprawiedliwości, rządowi i Polakom? - zastanawiała się Lewandowska.
W samym materiale raz jeszcze przeczytano cały wpis Kurdej-Szatan. Skomentowała to oczywiście jakaś posłanka Prawa i Sprawiedliwości, która oznajmiła, że "większość Polaków jest oburzona". Skąd ta pewność? Badań żadnych na ten temat Anna Kwiecień nie przedstawiła...
Reporter Konrad Warzocha stwierdził, że aktorka "idealnie wpasowała się w białoruską i moskiewską narrację na temat Polski". Dodano, że "histeryczny wpis" został wykorzystany, by uderzyć w Polskę.
Potem pokazano fragment wywiadu z Barbarą, w którym ta żaliła się na polskie media, które nakręciły aferę z jej wpisu, a dzięki temu wpis dostrzegły media białoruskie.
Reporter nazwał też wprost wpis Kurdej-Szatan "wulgarnym atakiem" na państwo polskie! Nie zabrakło oczywiście przedstawienia w złym świetle "sędziowskiej kasty", która broni elity.
"Dzięki sędziowskiej kaście celebrytka pozostanie bezkarna (...). Zdaniem komentatorów tak w praktyce działa polityczno-sędziowski układ. Jego mechanizm mógł wyglądać tak: Kurdej-Szatan broniła interesów sędziowskiej kasty, publicznie krytykując reformę sądownictwa. A teraz sędziowie uchronili aktorkę od kłopotów" - podsumował Warzocha.
Zobacz też:
Barbara Kurdej-Szatan pokazuje ciało z kokosami w dłoniach. Tak baluje na wakacjach!
Barbara Kurdej-Szatan: praca. Czy to prawda, że aktorka znów jest bezrobotna?
Jest postanowienie sądu w sprawie Barbary Kurdej-Szatan. Postępowanie umorzone