"Wiadomości" TVP wzięły się za Stuhra. Afera z "Zieloną granicą" ma niespodziewany ciąg dalszy
"Wiadomości" TVP od ponad tygodnia niemal w każdym wydaniu poświęcają czas i uwagę nowemu filmowi Agnieszki Holland. Produkcja filmowa faktycznie wywołała ogromne poruszenie w naszym kraju. Choć większość z komentujących filmu nawet nie widziała, nie przeszkadza to im w komentowaniu i krytykowaniu tego dzieła. Tym razem w głównym wydaniu serwisu informacyjnego wykorzystano fragmenty z Macieje Stuhrem i wulgarną wypowiedzią granej przez niego postaci...
"Wiadomości" TVP nie ustają w atakach i próbach zohydzenia Polakom nowego filmu Agnieszki Holland. Trzeba jednak przyznać, że takiej promocji w mediach dawno nie miał żaden film, co oczywiście nie pozostało bez wpływu na świetną frekwencję w kinach.
Na temat dzieła Holland wypowiadali się najważniejsi politycy w kraju, łącznie z prezydentem Andrzejem Dudą.
Prym w krytykowaniu filmu Holland wiodą jednak przede wszystkim "Wiadomości" TVP, które jeszcze przed premierą publikowały niedostępne oficjalnie fragmenty.
W materiałach nie zostawiają na filmie suchej nitki, zarzucając mu "antypolskość" i "szerzenie kłamstw na temat działań funkcjonariuszy Straży Granicznej". Odniosła się do tego sama reżyserka:
"Żeby było jasne, bo zarzucają mi antypolskość i to, że to jest antypolski film. Nie. Ja kocham Polskę i nie chcę Polski na tej granicy. Chcę Polski na granicy polsko-ukraińskiej. Chcę Polski, która nie musi przyjmować wszystkich pod swój dach, ale musi potraktować wszystkich po ludzku i według prawa" - wyznała w programie Wojewódzkiego Holland.
Choć temat filmu raczej przestaje "grzać" opinię publiczną, "Wiadomości" nadal nie ustają w atakach. Kolejny dzień, choć od premiery minął ponad tydzień", przyniósł następny materiał na temat "Zielonej granicy".
Tym razem wykorzystano materiały z Maciejem Stuhrem, który też nie należy do ulubieńców TVP.
"Film Agnieszki Holland, szkalujący Polskę, pokazywany jest także za granicą. Publiczność, która nie zna kontekstu politycznego tej produkcji, zobaczy nielegalnych imigrantów w roli ofiar, a polskie służby w roli oprawców. Komu służy niszczenie wizerunku Polski za granicą?" - zapowiedziała Danuta Holecka materiał Konrada Węża.
W reportażu kolejny raz mówiono o "antypolskim paszkwilu" i bezpardonowym "ataku na Straż Graniczną". Tym razem dodano, że film to także atak na pomagających migrantom Polaków.
"Bezwzględni, okrutni, źli. Taki kłamliwy wizerunek polskich służb przedstawia film Agnieszki Holland. Kłamliwa narracja oburza nie tylko mundurowych, ale także Polaków, którzy przecież chętnie brali udział w akcji "Murem za polskim mundurem" - zaczął reporter "Wiadomości".
W kółko powtarzano, że "film Agnieszki Holland uderza w nasze państwo i w naród", "niszczy wizerunek Polski w oczach świata", a do tego "Polska jest w nim pokazana jako kraj zdziczały".
Na dowód tego wykorzystano zdobyte nieoficjalnie fragmenty scen z Maciejem Stuhrem, w których grany przez niego bohater nie gryzie się w język i sypie wulgaryzmami, atakując m.in. organizatorów Marszu Niepodległości.
Słowa wypowiadane przez Stuhra posłużyły do obwieszczenia widzom dość daleko idącej tezy:
"Film Agnieszki Holland z jednej strony psuje wizerunek Polski na świecie. Z drugiej, ma zachęcać Polaków do przyjęcia nielegalnych imigrantów. A to sprzyja handlarzom ludźmi, którzy organizują ten proceder" - podsumował Konrad Wąż.
Przypomnijmy, że Maciej Stuhr może mieć problemy nie tylko z nieprzychylnymi materiałami w "Wiadomościach". Słowa wypowiadane przez postać, w którą wcielił się w filmie, oburzyły także Roberta Bąkiewicza. Ten zapowiedział już na Twitterze, że pozwie aktora i reżyserkę.
"Tam padają bardzo mocne słowa z ust pana Stuhra, który w słowach bardzo wulgarnych wypowiada się na temat uczestników Marszu Niepodległości, jego organizatorów. (...) W najbliższym czasie można się spodziewać tego, że złożę wraz z innymi uczestnikami Marszu Niepodległości pozew w stosunku do pana Stuhra i pani Holland za ten fragment. Będę się powoływał na to, że pani Agnieszka Holland stworzyła paradokument, bo mówi, że ma silne dowody na to, że zaprezentowane w filmie sytuacje są prawdziwe. Na pewno będę działał prawnie w zakresie tego paszkwilu i słów wypowiedzianych przez pana Stuhra" - oznajmił Bąkiewicz w rozmowie z portalem w polityce.pl.
Zobacz też:
"Wiadomości" TVP uderzają w Holland. Poszło o jej występ u Wojewódzkiego
Nagłe wieści na temat Kwaśniewskiej. Wyjechała z nią z Polski i zdradziła tajemnicę
Monika Olejnik nie miała litości dla Andrzeja Dudy. Jasno oceniła jego słowa o "świniach"