Widawska miała wypadek
Aktorka mogła zginąć. W jej samochód uderzył pijany kierowca...
Do wypadku doszło w sobotę po południu. Daria Widawska (31 l.) wraz z mężem Michałem Jarosińskim i dwumiesięcznym synkiem wracała z wakacji nad morzem - pisze "Fakt".
"Nic nie wskazywało na to, że powrotna podróż do stolicy może skończyć się tak dramatycznie. Niedługo potem, jak opuścili Trójmiasto, poczuli potężne uderzenie i usłyszeli straszny huk. W ich auto uderzył drugi samochód" - czytamy.
Aktorce i jej rodzinie nic się nie stało: "Sprawca wypadku był nietrzeźwy, nie miał też prawa jazdy. Pirat drogowy próbował przekupić męża Darii, ten jednak nie wchodził z nim w żadne układy. Jak później stwierdziło badanie, pirat miał we krwi 1 promil alkoholu".
Samochód, którym podróżowała aktorka wraz z rodziną jest poważnie uszkodzony. Wszyscy najedli się strachu, szczególnie, że auto jeździ na gaz i w wyniku uderzenia mogło dojść do wybuchu.
Widawska już wróciła do pracy: "Jest w dobrym stanie psychicznym, zupełnie po niej nie widać, że wraz z rodziną otarła się o śmierć" - mówi pracownik TVN.