Widywali się codziennie. To Hanna była najważniejszą kobietą Nowickiego!
Jan Nowicki zmarł 7 grudnia w wieku 83 lat. Jedną z pierwszych osób, które dowiedziały się o jego śmierci, była siostra, Hanna Błażejczyk. "Śmierć Jana Nowickiego to dla niej wielki ból. Pani Hanna bezgranicznie go kochała" - mówi Eugeniusz Gołembiewski, chrześniak aktora, w rozmowie z "Super Expressem".
Jan Nowicki zmarł miesiąc po swoich 83. urodzinach. Jego żona, Anna Kondratowicz 7 grudnia zauważyła, że aktor źle się czuje i natychmiast wezwała pogotowie. Niestety, stan jego zdrowia szybko się pogarszał i mimo reanimacji, medycy nie byli w stanie go uratować.
Aktor już od pewnego czasu oswajał się z tematem śmierci i przygotowywał się do odejścia. Wiedział, że z racji wieku, musi szybko załatwić sprawy związane m.in. z pochówkiem. Bliskim przekazał, że wykupił miejsce na cmentarzu i po śmierci chciałby zostać skremowany.
Według "Super Expressu" Nowicki doprowadził do ekshumacji ciał swoich rodziców i rodzeństwa. Wszyscy spoczęli w rodzinnym grobowcu. Miejsce tam zaproponował nawet byłej żonie, Małgorzacie Potockiej.
"Zaczął budować grób w Kowalu na Kujawach, gdzie mieszkała jego rodzina i właściwie znajdował się tam jego dom. Zapytał mnie, czy chcę leżeć obok niego. Odparłam, że nie jestem w stanie rozmawiać o śmierci i o grobie. Zresztą ja nie umrę, tylko rozpłynę się w powietrzu. Bo ja śmierci nie uznaję, nie godzę się z nią. Dla mnie ważne jest życie. Odpowiedział, że on musi jednak uporządkować wszystkie ziemskie sprawy. No i porządkował" - wyznała Onetowi.
Informacja o śmierci aktora wstrząsnęła jego fanami. Wielu z nich składa rodzinie kondolencje za pośrednictwem mediów społecznościowych. Jedną z najbliższych Janowi Nowickiemu osób była jego siostra, Hanna. Łączyła ich silna więź i bardzo się kochali. Odwiedzali się codziennie i wspierali w trudnych momentach życiowych. Tak jak wtedy, gdy Hanna straciła męża. Jak podaje "Super Express" "brat był dla niej ogromnym wsparciem".
Rodzeństwo razem spędzało urodziny, imieniny i inne uroczystości oraz święta. 7 grudnia o 7 rano panią Hannę odwiedził przyjaciel brata, Zdzisław Zasada. Gdy go zobaczyła, od razu wiedziała, że stało się coś złego.
"Kiedy przekazałem pani Hannie informację o śmierci Jana, bardzo rozpaczała. Ciężko przeżyła jego śmierć. Zawiozłem ją do domu, by się z nim pożegnała. Ja do miękkich nie należę, ale wzruszenie było ogromne. Ona miała tutaj jego jednego, bardzo się wspierali" - mówi "Super Expressowi" pan Zdzisław.
Z informacji SE wynika, że pani Hanna widziała Jana Nowickiego w sobotę, podczas lokalnej uroczystości w OSP. Okazuje się, że aktor chodził na koncerty zespołu Melodia, który założyła jego siostra.
"W życiu Jana Nowickiego - poza oczywiście jego żoną Anną - były dwie bardzo ważne kobiety. Pierwszą była jego ukochana matka, a po jej śmierci siostra, która była towarzyszką jego życia. Pani Hanna bezgranicznie go kochała i myślę, że trudno jej będzie oswoić się z myślą, że ukochanego brata już na tym świecie nie ma" - powiedział pan Eugeniusz Gołembiewski w rozmowie z "Super Expressem".
***
Zobacz także:
Jan Nowicki. Aktorzy, celebryci i politycy wspominają aktora: "Janku, to był zaszczyt!"
Mlynkova żegna Jana Nowickiego. Zamieściła poruszający wpis. Oto co wyjawiła o byłym teściu