Widzowie "M jak miłość" nie mają powodów do zadowolenia. Mocne rozczarowanie decyzją TVP
Widzowie "M jak miłość" nie mają wątpliwości. Nie tego spodziewali się po nowym odcinku serialu. Po wakacyjnej przerwie wyemitowano pierwszy nowy epizod. Widzowie byli pewni, że otrzymają upragnione rozwiązanie niezakończonego wątku. Niestety, bardzo się pomylili... a to nie koniec listy rzeczy, które wzbudziły ich oburzenie.
Serial "M jak miłość" miał wakacyjną przerwę. Widzowie wyrażali nadzieję, że zaraz po niej nastąpi powrót do ulubionych wątków. Niestety, bardzo się pomylili...
Komentarze nie pozostawiły złudzeń, że pierwszy odcinek nie spełnił ich oczekiwań. Oto szczegóły.
Serial "M jak miłość" od lat emitowany jest na TVP2. To jeden z najpopularniejszych formatów stacji, choć niejednokrotnie mówiono już o tym, że regularnie odchodzący aktorzy i spadek oglądalności może przyczynić się do zakończenia produkcji.
Okazuje się, że powodów do zakończenia emisji może być więcej... Wszystko dlatego, że scenariusz przestał spełniać oczekiwania ludzi. Ci zwrócili uwagę, że po wakacjach nie został wyjaśniony wątek Marcina Chodakowskiego. Ponadto została zmieniona czołówka, a jak pisaliśmy w poprzednich artykułach - ta decyzja spotkała się z ogromnym zdenerwowaniem.
Między innymi tak komentowano ją w mediach społecznościowych: "Trochę to smutne, że jakaś kobieta, która nigdy wcześniej nie występowała, jest w czołówce, a nie ma takich postaci jak: dzieci Kingi i Piotrka, Bartka, Natalki, Izy, Szymka, Poli, Kuby, Kasi i wielu innych aktorów".
Ponadto pojawiły się komentarze od sugerujących, że pierwszy nowy odcinek był po prostu nudny, a montaż przedstawiał zbyt wiele scen w zwolnionym tempie.
Jeśli zaś chodzi o odchodzących z produkcji aktorów, coraz częściej do głosu dochodzą niezadowoleni byli pracownicy TVP. To także podsyca kiepskie nastroje i nie sprawia, że sytuacja serialu jest stabilna.
Wśród takich nazwisk znajduje się Marcjanna Lelek, która ostro skwitowała zakończenie pracy nad serialem:
"Minęło już kilka lat, a wciąż regularnie dostaję wiadomość z pytaniem: Marcjanna, kiedy wrócisz do »M jak miłość«? Słuchajcie: nigdy. Więc jeśli będzie halo, że Natalka wraca, to nie będę to ja, będzie to inna aktorka, która tę rolę dostanie" - poinformowała w sieci.
Aktorka nie chciałaby się kojarzyć ze znaną produkcją.
"Czekam na moment, kiedy moje nazwisko będzie kojarzyć się z mądrymi i czułymi filmami. I z walką o... równość" - napisała niedawno na Instagramie.
Myślicie, że przy tak wielu powodach do niezadowolenia, produkcja nadal ma zapewnione stabilne miejsce w telewizji?
Czytaj też:
Aktorka "M jak miłość" załamała się, gdy to zobaczyła. Aż wygadała się ws. zarobków
Program Kurdej-Szatan dopiero miał premierę, a tu taka nowina. A jednak potwierdziło się
Serialowa Natalka nie chce wrócić do "M jak miłość". Zdradziła powód