Widzowie uwielbiali Janusza Tracza, bo "łobuz kocha najbardziej". Dziś z dawnej sławy Kowalskiego zostało niewiele
23 lata temu – 5 października 2000 roku – Dariusz Kowalski po raz pierwszy pojawił się na ekranie jako Janusz Tracz. Bohatera, w którego aktor wcielił się w „Plebanii”, natychmiast okrzyknięto najczarniejszym z czarnych charakterów, jakie kiedykolwiek zaistniały w polskich serialach. Okazało się jednak, że Polacy kochają łobuzów i drani. Dzięki Traczowi Dariusz niemal z dnia na dzień stał się gwiazdą. Gdy po 12 latach zakończono produkcję telenoweli, kariera aktora niespodziewanie utknęła w martwym punkcie. Jak potoczyło się jego życie?
Nie ma najmniejszej wątpliwości, że Dariusz Kowalski zawdzięcza popularność swoim występom w "Plebanii". Zanim - jako 37-latek - dostał rolę w telenoweli TVP, znali go jedynie bywalcy teatrów w Łodzi, Zielonej Górze i Radomiu. Aktor zgodził się wcielić w podłego gangstera Janusza Tracza tylko pod warunkiem (miał to zapisane w kontrakcie), że nie będzie musiał grać w scenach erotycznych.
Gdy w styczniu 2012 roku TVP wyemitowała ostatni odcinek "Plebanii", Dariusz Kowalski był już megagwiazdą. Kategorycznie odrzucił pomysł nakręcenia spin-offu serialu, choć to "jego" Tracz miał być głównym bohaterem nowej produkcji.
"Dla mnie ten rozdział jest zamknięty" - stwierdził podczas wizyty w "Pytaniu na śniadanie" i dodał, że choć cieszy go, że zyskał uznanie widzów, nie chce odcinać kuponów od "serialowej" popularności.
"To była niezła zabawa - grać kogoś tak złego, że już gorzej być nie może, ale... wystarczy" - powiedział.
Dariusz Kowalski tak bardzo zapisał się w świadomości Polaków jako czarny charakter, że zaczął mieć problem z rolami. W jego zawodowym życiu - po 12 tłustych dzięki "Plebanii" latach - nastały lata chude. Przez kilka lat dostawał jedynie propozycje epizodów lub ról drugoplanowych typu "rolnik" czy "ojciec".
W 2016 roku aktor dostał nietypową propozycję od władz TVP. Zaoferowano mu posadę prowadzącego nocnego talk-show "Szeptem", w którym razem z Anną Popek miał rozmawiać z widzami na ważne tematy. Program emitowany był na żywo i bardzo szybko zaliczył pierwszą wpadkę, a zaraz po niej następną i kolejne. Talk-show, który miał być - jak go reklamowano - wolny od tematów tabu, dość szybko spadł z anteny.
Na pocieszenie Dariusz Kowalski dostał rolę w "Koronie królów" i paru jeszcze produkcjach TVP. Nie udało mu się jednak do tej pory powtórzyć sukcesu Tracza, ale kariera nigdy tak naprawdę nie była dla niego najważniejsza.
Jako artysta Dariusz Kowalski spełnia się, grając w spektaklach teatralnych i reżyserując widowiska patriotyczne dla TVP. To właśnie on zrealizował w listopadzie 2021 roku koncert "Nieustraszony Rotmistrz Pilecki", do którego napisał scenariusz i podczas którego wystąpił jako recytator.
Prywatnie jest szczęśliwym mężem Barbary Kowalskiej, z którą doczekał się córki Weroniki. Nie jest tajemnicą, że ukochana Dariusza od 18 lat zmaga się z nowotworem. Aktor to, że żona żyje i stawia czoła chorobie przypisuje woli siły wyższej.
Źródła:
- 1. Wywiad z D. Kowalskim "Kluczem do pokoju serca jest dziękowanie za wszystko", "Dziennik Polski", 27.12.2021 (plus.dziennikpolski24.pl/dariusz-kowalski-kluczem-do-pokoju-serca-jest-dziekowanie-za-wszystko/ar/c13-15966943)
- 2. Wywiad z D. Kowalskim "Jeśli wierzę, muszę praktykować", "Fronda", 15.03.2015 (fronda.pl/a/dariusz-kowalski-jesli-wierze-musze-praktykowac,48676.html).
- 3. Wywiad z D. Kowalskim "Bóg pisze niesamowite scenariusze", stacja7.pl, 2.02.2023 (https://stacja7.pl/ludzie/dariusz-kowalski-bog-pisze-niesamowite-scenariusze-nawet-na-najbardziej-pokreconych-sciezkach-zycia/)
- 4. Wywiad z D. Kowalskim "Zmartwychwstanie zmienia wszystko", aleteia.org, 12.04.2020 (pl.aleteia.org/2020/04/12/dariusz-kowalski-zmartwychwstanie-zmienia-wszystko-w-zyciu-czlowieka-wywiad/)