Widzowie "Va Banque" wytykają błędy autorom pytań. Posypały się słowa krytyki
„Va Banque”, polska edycja teleturnieju opartego na amerykańskim formacie „Jeopardy!”, 3 lata temu wróciła na antenę Dwójki. Tegoroczną jesień program rozpoczął od wpadek. Fani łamią sobie głowę nad pewnym pytaniem…
Teleturnej „Va Banque” zadebiutował w TVP2 w 1996 roku. Przez pierwsze 7 lat jego prowadzącym był Kazimierz Kaczor.
Program zniknął z anteny w 2003 roku, a telewizja publiczna ponownie przypomniała sobie o nim dopiero 17 lat później.
Nowa odsłona, prowadzona przez Przemysława Babiarza, poradziła sobie tak dobrze, że we wrześniu 2022 roku Dwójka podjęła decyzję o codziennej emisji, zamiast, jak wcześniej, tylko od poniedziałku do piątku.
Jak można wnioskować z badań oglądalności, teleturniej zdobył już wierną i oddaną widownię, która zasiada do oglądania premierowych odcinków w liczbie średnio 1,35 miliona.
Hasła, które padają w programie, są potem szeroko omawiane na oficjalnym profilu teleturnieju. Co zrozumiałe, najgorętsze dyskusje dotyczą tych, które, zdaniem widzów, zostały błędnie lub niezrozumiale sformułowane.
Za jedną z największych wpadek nowego sezonu fani uznali pytanie o nazwisko artystki, która wypromowała przebój "Désenchantée". W dziale „Kategoria” pojawiło się hasło:
„Ta belgijska piosenkarka pop wylansowała przebój „Désenchantée”.
Prowadzący, zgodnie z podpowiedzią scenariusza, oczekiwał, że padnie nazwisko Kate Ryan, która 20 lat temu promowała tą piosenką swój album „Different”. Zdaniem części widzów, niesłusznie. Jak zauważył jeden z komentujących na oficjalnym profilu programu na Facebooku:
„Dziś był błąd, ponieważ przebój "Désenchantée" wylansowała Mylen Farmer, a Kate Ryan to cover”.
Przedstawiciel programu od razu ruszył odeprzeć zarzut. Jego zdaniem, nazwa kategorii jasno sugerowała, że chodzi o piosenkarkę imieniem Kate:
„Kate również wylansowała. Kategoria jednak wykluczała Mylen”.
Jeszcze gorzej, zdaniem fanów, wypadło pytanie finałowe z kategorii „W internecie”. Hasło brzmiało: "Zamieszcza kontrowersyjne treści w celu zwrócenia na siebie uwagi, jego nazwa wywodzi się z wędkarstwa".
Podczas, gdy fani łamali sobie głowę nad karkołomnym połączeniem internetu z wędkarstwem, wyszło na jaw, że chodzi o „trolling”. To już widzom trudno było zaakceptować. Na profilu teleturnieju na Facebooku posypały się słowa krytyki:
„Nie miałem pojęcia, że troll ma coś wspólnego z wędkarstwem, podałbym taką odpowiedź, będąc jednak przekonanym, że chodzi o coś innego”.
„Ale, że troll to od wędkarstwa? Tego nie wiedziałam…”
„Czy odpowiedzią nie powinien być raczej "baiter"? Nie widzę zbyt wielkiego związku między trollem a wędkarstwem…”
Cóż, jak wiadomo, jednym z uroków każdego teleturnieju jest czatowanie na okazję do wytknięcia błędu autorom pytań. Bez tego nie byłoby tak przyjemnie…
Zobacz też:
Wpadka w "Jeden z dziesięciu". Sznuk wprowadził gracza w błąd
Szokująca wpadka w programie TVP. Uczestnik nie wytrzymał
Widzowie TVP oburzeni po wpadce w teleturnieju. Popełnili błąd?