Wieczorkowski jest zażenowany tym, co robił
40-letni dziś Jan Wieczorkowski przyznaje, że w młodości popełnił wiele głupstw, i - choć "nie potępia siebie za przeszłość" - "wprawia go w zażenowanie myśl, co robił, jaki był".
W rozmowie z dziennikarką "Gali" aktor śmieje się, że ziarno prawdy musi tkwić w stwierdzeniu, iż "życie mężczyzny zaczyna się po czterdziestce". Uważa, że dopiero teraz, kiedy szaleństwa ma już za sobą, przestał być wiecznym Piotrusiem Panem i odnalazł siebie.
Powołuje się przy tym na przykład znanego amerykańskiego aktora, Marka Wahlberga, który w jednym z wywiadów stwierdził, że chętnie wymazałby mniej chlubne epizody ze swojej przeszłości, by nie wstydzić się przed swoimi dziećmi. Wieczorkowskiego pewne wspomnienia "wprawiają w zażenowanie", ale niczego nie żałuje, a swoją młodość podsumowuje krótko: "Prawo wieku".
Wyznaje, że gdyby mógł cofnąć czas, inaczej pokierowałby tylko swoją karierą. Teraz najważniejszy jest dla niego 2,5-letni syn. "Teraz jest w najfajniejszym okresie. Chciałbym chłonąć wszystko, czego on się uczy" - mówi.