"Wiedza nie jest mi do niczego potrzebna"
Okazuje się, że nie tylko Agnieszka Chylińska rzuciła przed laty szkołę. Krzysztof "Kasa" Kasowski swoją edukację zakończył na trzeciej klasie szkoły średniej.
Jak twierdzi, "był normalny, tylko szkoła była nienormalna, poza tym miał inne zdanie na różne tematy":
"Mam tylko podstawówkę. Zatrzymałem się na trzeciej klasie i nie chciałem już wrócić. Ale radzę sobie. Okazało się, że szkolna wiedza nie jest mi do niczego potrzebna. Nauczyłem się nic nie robić, a żyję na niezłym poziomie. I, co najważniejsze, nie mam żadnego kredytu. A to już sukces" - mówi w wywiadzie dla pisma "Świat&Ludzie".
Kasa uważa, że pieniądze nieważne są tylko dla tych, którzy je posiadają. On zdobywał wszystko małymi kroczkami. Najpierw wynajmował pokój, potem kawalerkę, na końcu dopiero kupił mieszkanie.
"Jak słyszę, że aktor chciałby grać w ambitnym teatrze, a musi w serialu, bo ma kredyt, to ja tego nie rozumiem. Jeśli ktoś czuje się artystą, to może mieszkać gdziekolwiek, żeby tylko robić wielką sztukę. To jest wybór drogi życiowej. Albo jest się komercyjnym artystą, albo ambitnym. Ja jestem komercyjny - jak się okazuje".
Kasowski twierdzi również, że Polaków opanowało istne szaleństwo. Kupują, mimo że nie mają pieniędzy ani warunków...
"Przy tych kredytach ludziom się wydaje, że stać ich na wszystko. A to nieprawda. Najpierw kupują sobie apartament, porsche, a potem zastanawiają się, jak sobie poradzą. Celebryci biorą kredyty choćby na to, żeby wyglądać. Dzisiaj wszyscy chcą mieć wszystko od razu".