Wielka awantura w "Sanatorium". Wygarnęli Edmundowi. Musiała wkroczyć Manowska
Atmosfera w "Sanatorium miłości" zrobiła się gęsta. Już po kilku dniach w Mikołajkach kuracjusze mieli dość przechwałek Edmunda o jego medalach, osiągnięciach. Postanowili wygarnąć mu to prosto w oczy. Musiała interweniować Marta Manowska.
"Sanatorium miłości" to nie tylko dobra zabawa. Dwanaście osób, które przyjechały do Mikołajek, musi przez kilka tygodni ze sobą żyć i współpracować. Nie wszyscy potrafią dostosować się do grupy. Tak było w przypadku Edmunda z Żagania. Sympatycznego kulturystę roznosiła energia i każdemu chciał pokazać swoje mięśnie, opowiedzieć o osiągnięciach, jednak kuracjusze mieli tego dość w pewnym momencie.
"Ile razy można oglądać, co to jest czajnik" - mówili, kiedy Edi prezentował kolejną postawę kulturystyczną.
"Grupa jest zdegustowana i zmęczona Edmundem. Dziewczyny są też już zmęczone jego zaczepkami, wyznawaniem miłości itd. My patrzymy na to z takim politowaniem. Żal mi chłopa" - skomentował Stanley w rozmowie z Urszulą i Danutą.
Między sobą wspominali, że Edmund gwiazdorzy, aż wreszcie Marek z Czerniewic koło Torunia nie wytrzymał i pokłócił się z Edmundem.
"Edek, powiem ci wprost w oczy. No nie lubię takich ludzi, którzy po prostu grają kogoś albo cały czas gada, że dostajesz jakieś reklamy, dostajesz pieniądze za kontrakty i wszystkich zaczepiasz po drodze. Sorry, ale musisz jedno zrozumieć, że nie jesteś pępkiem świata" - wygarnął Marek.
Cała grupa poparła w tym konflikcie Marka.
"Eddie, a może zrób coś takiego? Po pierwsze nie mów tak dużo o tych swoich nagrodach, o tym, co było, tylko skup się na tym, co jest, że chcesz nas poznać, chcesz z nami rozmawiać, ale nie mów o tym, co było i co jest w twoim miejscu zamieszkania. Tu razem się spotykamy i razem przeżywamy te chwile" - próbowała znaleźć rozwiązanie Elżbieta.
"Edmuś chyba sobie przemyśli i w sobotę pojedzie. Zostawi was tutaj, róbcie sobie, co chcecie. Życzę wam wszystkiego najlepszego" - powiedział urażony Edmund.
Do tego jeszcze przecież dostał kosza od Anny z Lubska w poprzednim odcinku i wyglądało na to, że opuści program. Na szczęście do sprawy wmieszała się Marta Manowska i zażegnała spory. Edmund przeprosił Marka i całą grupę.
Zaprosiła do zabawy Joannę Kurowską, która zorganizowała kuracjuszom kalambury. Na koniec wszyscy zaśpiewali "Sto lat" Edmundowi, który, jak się okazało, dopiero co miał urodziny. Oczy kuracjusza się zaszkliły. Przyznał, że bardzo się wzruszył gestem pozostałych uczestników "Sanatorium miłości" i nie mógł powstrzymać łez.
Zobacz też:
Tego w "Sanatorium" jeszcze nie było i to po pierwszym odcinku. Ania przekazała w sieci
Stanisław z "Sanatorium" wściekły na Edmunda. Ujawnił co działo się między nim a Anną
To nie były plotki o "Sanatorium miłości". Już wiadomo, co dalej z formatem
W "Sanatorium miłości" już się kłócą. Gorąco u uczestniczek
Jeszcze "Sanatorium miłości" się nie zaczęło, a już taka sensacja. Internauci oburzeni