Wielka gwiazda lat 70. odeszła po cichu... "Dziś już niczego nie muszę"
Izabella Olejnik (71 l.) – aktorka, której popularność przyniósł udział w kultowym „Kabareciku” Olgi Lipińskiej i rola Tarkowskiej w serialu „Siedem życzeń” – jest już po siedemdziesiątce, ale ani myśli o emeryturze, bo wciąż ma ogromny apetyt na nowe wyzwania zawodowe. „Jestem w takim wieku, że nic nie muszę. Po prostu bardzo chcę pracować” - mówi.
W latach 70. i 80. ubiegłego wieku Izabella Olejnik należała do grona najpopularniejszych polskich aktorek komediowych. Cała Polska kojarzyła ją przede wszystkim z roli Belki z "Kabareciku" Olgi Lipińskiej i słynnej kwestii "Misiek, kcesz cukerka?", którą wypowiadała w każdym odcinku kultowego programu, zwracając się do Janusza Rewińskiego.
Do historii polskiego filmu przeszły jej niewielkie, ale zapadające w pamięć role w filmach Stanisława Barei "Co mi zrobisz jak mnie złapiesz" i "Miś", a fani seriali z pewnością świetnie pamiętają ją jako matkę Darka w "Siedmiu życzeniach", kelnerkę w "Domu" i doktor Tokarzewską w "07 zgłoś się". "Lubię dawać ludziom radość" - powiedziała kiedyś "Super Expressowi". "Bez śmiechu wszyscy byśmy zwariowali" - dodała.
Izabella Olejnik miała zaledwie 17 lat, gdy zadebiutowała na scenie Studenckiego Teatru Satyryków. To, że została aktorką, bardzo nie spodobało się jej rodzicom. "Pewnego dnia zjawili się w teatrze i zdecydowali, że najpierw muszę zdać maturę. Wyrwali mnie z tego cudownego miejsca" - wspominała w rozmowie z "Panią". "Zaraz po maturze wróciłam" - dodała.
W STS-ie Izabella występowała jako adeptka, czyli aktorka bez dyplomu. "Papiery" uprawniające ją do nazywania siebie zawodową aktorką dostała dopiero w 1976 roku po pomyślnie zdanym egzaminie eksternistycznym. Miała już wtedy na swoim koncie role nie tylko w przestawieniach STS-u, ale też Teatru im. Norwida w Jeleniej Górze i Teatru Rozmaitości w Warszawie oraz parę występów w Teatrze Telewizji.
Przełomem w karierze Izabelli Olejnik okazało się spotkanie z Olgą Lipińską. W 1979 roku reżyserka zaprosiła ją do udziału w swym "Kabareciku" i zaangażowała do stołecznej Komedii, którą wtedy kierowała. O aktorkę upomniał się też film, który jednak nie miał jej do zaoferowania nic więcej poza epizodami.
"Mogę mieć o to pretensje tylko do siebie. Nie umiem o siebie walczyć" - twierdzi dziś, pytana, czy czuje się "niezagospodarowana" przez reżyserów filmowych. "Na szczęście zawsze byłam zajęta w teatrze, więc mogę powiedzieć, że jestem aktorką spełnioną" - mówi.
Pierwsze małżeństwo Izabella Olejnik zawarła - to jej słowa - zbyt pośpiesznie. Przetrwało tylko kilka miesięcy. "Do teatru w Jeleniej Górze pojechałam, żeby poczuć się wolna. Zostawiłam dom i męża. Teatr był dla mnie ważniejszy niż małżeństwo" - opowiadała po latach "Super Expressowi".
W Jeleniej Górze Izabella zakochała się po uszy w synu swojego dyrektora, Andrzeju Kozłowskim. To, że wyjdzie za niego, zdecydowała chwilę po tym, jak po raz pierwszy go zobaczyła.
Po urodzeniu córki Julii aktorka i jej mąż na pewien czas przeprowadzili się do Ameryki. Andrzej Kozłowski był wtedy przedstawicielem handlowym PLL LOT, dostał zagraniczny kontrakt, a Izabella zdecydowała się polecieć z nim i zamieszkać w Chicago.
"Tęskniłam za teatrem, za krajem. Pracowałam w radiu, robiłam rzeźby ze skóry, biżuterię, zaczęłam też malować. Zajmowałam się tym, na co w Polsce nigdy nie miałam czasu. A gdy kontrakt się skończył, wróciliśmy" - opowiadała "Życiu na gorąco".
Po powrocie Izabella Olejnik zgodziła się ponownie dołączyć do "Kabareciku", ale tym razem nie bawiło ją już tak bardzo jak kiedyś. "Pani Olga Lipińska oczekiwała postaci-symbolu. Ale taka Belka już mnie nie obchodziła. Byłam już inna i nie chciałam wracać do czegoś sprzed lat, bo i po co?" - tłumaczyła swoją decyzję o odejściu z programu.
Izabella Olejnik od wielu lat mieszka w Puszczy Kampinowskiej w starym domu, który wyremontowała razem z mężem. "Życie na wsi nie pozbawia rozterek dnia codziennego, bólu głowy czy zwykłej chandry, ale obcując z naturą, łatwiej mi oddzielić sacrum od profanum" - powiedziała niedawno magazynowi "Cztery kąty".
Największą dumą Izabelli Olejnik są wnuki, dorośli już Karol i Franciszek. Ten drugi - Franciszek Polowiec - jest świetnie zapowiadającym się piłkarzem. Na co dzień gra na prawej obronie w Stali Rzeszów, kilka miesięcy temu został powołany do młodzieżowej reprezentacji Polski. "Mój kochany, mądry wnuk" - napisała o nim ostatnio na Facebooku sławna babcia.
Izabella Olejnik na razie nie wybiera się na emeryturę. Wciąż jest bardzo aktywna zawodowo. Jeździ po Polsce z recitalami, chętnie przyjmuje role w serialach (w tym roku widzieliśmy ją w "Przyjaciółkach" i "Na dobre i na złe"), gra w teatrze. Twierdzi, że im jest starsza, tym większy ma apetyt na pracę i nowe wyzwania.
"Zachłannie chwytam wszystko, co nowe. Zaglądam wszędzie, w każdy kąt, za każdy róg... Coraz więcej umiem i coraz więcej mogę. Tyle, że dziś już niczego nie muszę, a po prostu bardzo chcę" - mówi.
Zobacz też:
Olga Lipińska zrezygnowała z macierzyństwa, bo... Powód zaskakuje!
Daniel Kozakiewicz z serialu "Siedem życzeń" po latach!
Agnieszka Wielgosz przyłapana z bohaterem kultowego serialu!