Wielka podróż Majdanów. Nerwy, mokre ubrania, Gosia na skraju załamania...
Małgorzata Rozenek-Majdan wraz z małżonkiem Radosławem, trzema synami i czterema psami podróżuje kamperem po Szwecji i skrupulatnie relacjonuje na InstaStories swoje przygody.
Problemy zaczęły się jeszcze przed wyjazdem. Okazało się, że obsługa kampera wymaga odpowiedniego przygotowania. Jak wyznała celebrytka, zabrali się za to o wiele za późno. Tak załamana już dawno nie była...
Z kolei Radosław poczuł się pokrzywdzony niedostateczną ilością miejsca, przydzielonego przez małżonkę, która z zapałem rozdzielała swoją garderobę po wszystkich dostępnych szafkach. Jak skomentował w przekąsem piłkarz:
Jak wyznał Radosław, najbardziej raduje go perspektywa chodzenia w polarach, których na co dzień nie ma okazji zakładać:
Chwile przed wyjazdem przebiegły burzliwie. W odjeździe asystowali rodzice Małgoni. Celebrytka z poświęceniem pucowała półki w kamperze, ustawiała garnki i kieliszki do wina, a także rozwieszała dekoracje. W rozmowie z mężem nie omieszkała się pochwalić:
Radosław jednak okazał się powściągliwy w okazywaniu entuzjazmu:
Na dodatek rozpętała się burza, która przywiodła Małgorzacie na myśl prognozę pogody dla Szwecji akurat na czas ich pobytu. Też ma głównie lać. Jeden z synów celebrytki postanowił przyzwyczaić się zawczasu do zapowiadanej aury, co nie zyskało zrozumienia Małgorzaty:
Radosław skomentował beznamiętnie:
Wbrew oczekiwaniom rodzinie Majdanów udało się dotrzeć na prom w wyznaczonym czasie. Na pokładzie znów zaczęły się problemy, na szczęście drobne. Jak ujawniła Małgorzata:
Prom zaspokoił wszystkie oczekiwania celebrytki. Uznała, że poziom luksusu w zupełności jej odpowiada. Podczas spaceru po korytarzach bez maseczek, w drodze na mostek kapitański rodzina Majdanów odkrywała kolejne niespodzianki. Jak objaśniała Małgorzata:
Następnego dnia rano Małgorzata z rodziną rozpoczęła zwiedzanie Szwecji, pozostając pod wielkim wrażeniem ilości wiatraków na drodze przejazdu. Jak wyznała, nie było łatwo pozbierać się o świcie, ale najważniejsze, że tylko raz trzeba było cofnąć się do kabiny po zapomnianą rzecz:
Radosław najwyraźniej postanowił na bieżąco studzić zapał żony, bo jej entuzjastyczną wypowiedź skomentował sucho znad kierownicy, używając zmodyfikowanego cytatu z kultowego polskiego filmu:
Będziecie śledzić szwedzkie przygody Pysia i Pysiuli?
***