Wielki gest Kudrow. Po śmierci przyjaciela chce zająć się jego pupilem
Lisa Kudrow zabrała głos po raz pierwszy od śmierci swojego przyjaciela z serialu "Przyjaciele", Matthew Perry’ego. Gwiazda zaangażowała się w pomoc najbliższym aktora. Chce zająć się jego psem.
28 października 2023 roku świat obiegła przykra informacja o śmierci Matthew Perry’ego - gwiazdora serialu "Przyjaciele", którego fani na zawsze będą pamiętać jako ekranowego Chandlera. Odejście ikony szklanego ekranu wstrząsnęło światem show-biznesu. W sieci roi się od wpisów upamiętniających Perry’ego. Swoje pięć groszy do całego zamieszania dołożyła także Lisa Kudrow.
Jedna z największych gwiazd "Przyjaciół", która przez lata grała u boku Perry’ego, nie mogła uwierzyć w tragiczne wieści. W rozmowie z "Daily Mail" wstrząśnięta Lisa Kudrow opowiadała o tym, że przyczyna śmierci aktora, o której już spekulują media, jest dla niej wątpliwa. Mówi się bowiem o tym, że Matthew przedawkował leki. Kudrow całkowicie odrzuca tę tezę.
Co więcej, przyznała, że zamierza wybrać się na pogrzeb swojego kolegi i dołoży wszelkich starań, by odpowiednio zająć się jego czworonożnym pupilem - pieskiem Alfredem, który od trzech lat był oczkiem w głowie swojego właściciela. Zakochany w zwierzaku aktor chętnie chwalił się nim w sieci, a nawet założył specjalne konto, na którym pokazywał, jak opiekuje się swoim podopiecznym.
Nie tylko Kudrow oddała cześć zmarłemu przyjacielowi. Po wstrząsających wieściach w sprawie Perry’ego, zabrała głos również Gwyneth Paltrow, która przed laty romansowała z aktorem. Wszystko miało miejsce w czasie, gdy młody i przystojny młodzieniec stawiał pierwsze kroki na planie "Przyjaciół" i czekał na opublikowanie pilota. Nie miał wówczas wokół siebie wianuszka fanek, a świat jeszcze o nim nie usłyszał.
"On już nagrał wtedy pilota do "Przyjaciół", ale był jeszcze przed emisją. Siedział jak na szpilkach. Wierzył, że jego szansa na wielką karierę jest tuż za rogiem. Tak było. Byliśmy później jeszcze przez chwilę przyjaciółmi, ale nasze drogi wkrótce się rozeszły. Byłam szczęśliwa, gdy widziałam, co udało mu się zrobić" - opowiadała Gwyneth Paltrow.
Gwiazda wyjawiła, że poznała aktora w 1993 roku na Willamstown Theater Festival w Massachusetts, gdzie obydwoje mieli angaże w sztukach teatralnych i spędzili tam większość lata.
"Był bardzo zabawny, słodki, przebywanie z nim było czystą przyjemnością. Wyjechaliśmy pewnego razu, aby popływać w rzece. Wypiliśmy kilka piw w uniwersyteckim barze. Całowaliśmy się w wysokiej trawie, na polu. To było magiczne lato" - wspomniała z sentymentem.
Swój wpis skonkludowała prywatnym oświadczeniem, w którym przyznała, że jest jej przykro z powodu śmierci Perry’ego. "Jest mi dzisiaj straszliwie przykro, jak i wielu z was. Mam nadzieję, że Matthew nareszcie zaznał spokoju. Naprawdę mam taką nadzieję" - podsumowała.
Zobacz też:
Matthew Perry nie żyje. Gwiazdor "Przyjaciół" od lat opadał na dno
Gwiazdor "Przyjaciół" ujawnił straszną prawdę o latach nałogu. Przez 2 tygodnie był w śpiączce