Wielki powrót Artura Baranowskiego. Tego pytania się nie spodziewał
Artur Baranowski (28 l.) stał się wielką gwiazdą, gdy pod koniec minionego roku zdobył rekord wszechczasów w teleturnieju "Jeden z dziesięciu". Nie udało mu się dotrzeć co prawda na plan finałowego odcinka, ale cała Polska zapamiętała jego charyzmatyczną postać. Teraz uczestnik show powrócił, aby spróbować swoich sił w "Va Banque". Jak mu poszło?
Artur Baranowski zyskał ogólnopolską sławę za sprawą swojego spektakularnego występu w teleturnieju "Jeden z dziesięciu". Mężczyzna popisał się ogromną wiedzą, zdobywając rekordową liczbę punktów. Wszyscy w emocjach oczekiwali na finał teleturnieju, aby zobaczyć, jak radzi sobie z kolejną dawką pytań. Niestety do finałowego starcia nie doszło, bowiem nie dotarł na nagranie. Na drodze do sukcesu stanęła proza życia, a dokładnie awaria samochodu.
Artur Baranowski doświadczył cieni i blasków niespodziewanie zdobytej rozpoznawalności. Dziennikarze zabiegali o wywiady z nim i gromadzili się przed jego domem w nadziei na rozmowę. On jednak ani myślał afiszować się swoim życiem. Nierzadko głos w jego imieniu zabierał ojciec.
"Mieszkamy tu spokojnie, cicho. A tu nagle wszyscy chcą rozmawiać z synem. On nie ma na to siły, nie jest przygotowany. Nikt by tego nie wytrzymał, człowiek by zwariował" - oświadczył w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej".
Wielu Polaków marzyło o tym, aby ponownie zobaczyć Artura Baranowskiego w grze. Swego czasu pojawiła się nawet propozycja występu w "Milionerach". Mężczyzna zapewniał jednak, że wcale nie zależy mu na pieniądzach, lecz na poszerzaniu wiedzy. 3 kwietnia widzowie TVP2 znów mogli zobaczyć go w akcji. W telewizji wyemitowano premierowo 747 odcinek popularnego teleturnieju "Va Banque" z udziałem Baranowskiego.
Ekonomista pochodzący ze Śliwnik w nowym miejscu niestety nie powtórzył sukcesu. Artur Baranowski był wyraźnie podenerwowany faktem, że przez pierwsze minuty nie mógł dojść do głosu. Jego konkurentami byli Maciej, radca prawny z Wrocławia oraz Marek, chemik ze Skawiny, zwycięzca poprzedniego odcinka.
Już po pierwszej rundzie faworyt rozgrywki miał najmniej pieniędzy ze wszystkich uczestników. Marek zdobył 3000 zł., a Maciej 1700 zł, a Artur zaledwie 1000 złotych. Później nieco się rozkręcił i zdecydowanie częściej udawało mu się odpowiadać na pytania. Baranowski poprawnie odpowiedział m.in. na pytania dotyczące przedstawicieli chrząszczy, gwiazdozbioru panny, czy stolicy Galicji. Po drugiej rundzie awansował na drugie miejsce. W kategorii finałowej uczestnicy musieli zmierzyć się z pytaniami o ryby Bałtyku.
"Ten kolor ości wyróżnia belonę, drapieżną rybę morską" - brzmiała ostatnia zagadka.
"Która ryba ma czarne ości?" - odpowiedział Artur Baranowski.
Tymczasem ości belony mają kolor zielony. Zwycięzcą show został Marek, zdobywając tym samym 5799 zł. Artur Baranowski uplasował się na drugiej pozycji, ale nie wyszedł ze studia z pustymi rękami. Zdobył drobny upominek oraz tysiąc złotych.
Zobacz też:
Rekordzista "Jednego z dziesięciu" pojawi się w kolejnym teleturnieju. To jednak nie były plotki
Na te pytania odpowiedział rekordzista teleturnieju "Jeden z dziesięciu" [QUIZ]
Gwiazdor TVP ma poważne obawy o zwycięzcę "Jeden z dziesięciu". Oto powód