Wielki smutek w rodzinie Anny Przybylskiej. Spływają kondolencje
Krystyna Przybylska, mama Ani Przybylskiej, przeżywa trudny czas. Wczoraj 21 lutego odszedł jej drugi mąż. Ona sama walczy w szpitalu z koronawirusem.
Bliscy i przyjaciele składają pani Krystynie kondolencje. Ona sama apeluje na Facebooku, by doceniać osoby, z którymi przyszło nam spędzać swoją codzienność: "Zastanówmy się. Warto. Nigdy nie wiesz, kiedy po raz ostatni widzisz kogoś. Nie wiesz o tym, że kłócisz się z kimś ostatni raz, albo po raz ostatni patrzysz w oczy tej osoby".
Zmarły ojczym Ani to Benedykt Wietrzykowski, człowiek niezwykle szanowany i ceniony w rodzinnej Gdyni. Był prezesem Stowarzyszenia Gdynian Wysiedlonych i z całych sił walczył o pamięć i prawdę historyczną ludzi, którzy na rozkaz Adolfa Hitlera musieli opuścić swoje domy.
On sam uciekał z mamą i siostrą, gdy ojca aresztowali Niemcy. Dzięki staraniom pana Benedykta powstał w Gdyni, tuż przy dworcu kolejowym, Pomnik Wysiedlonych Gdynian przedstawiający matkę z dziećmi i psem. Nie ma osoby, której nie wzruszyłby ten widok.
"Panie Prezesie Benedykcie! Będziesz patrzył na swój ukochany pomnik z góry" - napisała dzień po śmierci męża pani Krystyna.
W rozmowie z nami dodała: - Pierwszy mąż był oficerem Marynarki Wojennej, przeżyliśmy 23 lata. Z tym mężem przeżyłam 21 lat. Był pracownikiem Portu Gdynia. Kochał to swoje miasto.
Pan Benedykt kochał też Anię i jej siostrę Agnieszkę jak własne córki i bardzo szanował pamięć o ich zmarłym tacie.
Dla pani Krystyny był nie tylko wspaniałym mężem, ale i przyjacielem, z którym łączyły ją te same wartości życiowe. Całej rodzinie składamy kondolencje i życzymy zdrowia pani Krystynie.