A jednak to były tylko plotki o Ibiszu. Polsat zadrwił z innych mediów
Dziś rano sieć obiegła informacja o tym, że Krzysztof Ibisz ma ponoć zrezygnować z prowadzenia programu "halo tu polsat”. Jakby tego było mało, niektóre media już zaczęły szukać kandydata na zastępstwo dla dziennikarza. Krzysztof Ibisz postanowił ukrócić te plotki. Na tym nie koniec, bo głos w sprawie zabrał także dyrektor programowy Polsatu, Edward Miszczak. Oto szczegóły.
Dziś media rozgrzała informacja o rzekomym odejściu Krzysztofa Ibisza z programu "halo tu polsat". Według doniesień medialnych prezenter postanowił zrezygnować z tej funkcji ze względu na ilość innych obowiązków zawodowych oraz brak czasu.
Media już zaczęły szukać dla prezentera zastępstwa. Według "Super Expressu" za Ibisza w studio "halo tu polsat" miałby pojawić się Tomasz Wolny, który bierze aktualnie udział w "Tańcu z gwizdami". Jak się właśnie okazało, wszystkie te doniesienia zostały wyssane z palca.
Obojętny na plotki postanowił nie pozostawać sam zainteresowany, który w charakterystyczny dla siebie sposób zażartował z wszystkich osób, które uwierzyły w to, że mógłby zrezygnować z pracy w "halo tu polsat".
"Ćwiczę sztuczki magiczne - pojawiam się i znikam, ale jak zawsze widzimy się w każdy piątek w "halo tu polsat"" - przekazał Ibisz na opublikowanym w sieci humorystycznym filmiku.
Tym samym wieloletni prezenter Polsatu potwierdził, że nie ma zamiaru opuszczać stacji.
Burzę, która dziś zupełnie niepotrzebnie wywołana została w mediach, postanowił skomentować dyrektor programowy Polsatu Edward Miszczak, który nie krył swojego zdziwienia medialnymi doniesieniami. Spokojnie podszedł jednak do tematu i postanowił rozwiać wszelkie wątpliwości.
W sieci opublikowano film, na którym Miszczak odnosi się do afery. Dyrektor programowy stacji stanowczo zaznacza, że pozycja Krzysztofa Ibisza w Polsacie w żaden sposób nie jest zagrożona. Nikt także nie szuka zastępcy dla prowadzącego "halo tu polsat"
"Wydawało się, że nic mnie już w show-bizie nie zaskoczy. Ale dzisiaj od rana czytam te głupoty i prasowe, i wirtualne o tym jak Polsat szuka zastępcy dla Krzysztofa Ibisza. I myślę sobie, że to jest taki dowód jedyny na to, że jest 'moda na Polsat'. Jak nie ma już o czym napisać to się pisze o tym, że szukamy zastępstwa dla gwiazdy, która jest w Polsacie, była w Polsacie i będzie w Polsacie. Ja myślę, że Krzysztof będzie dłużej niż ja" - podsumował dosadnie Edward Miszczak.
Zobacz też:
"Awantura o kasę": Kto tym razem stanie na drodze Mistrzom?
Iwona Pavlović nie gryzła się w język. Tak oceniła taniec Krzysztofa Ibisza
To nie były plotki w sprawie Gilon i Ibisza. Poruszenie przed wielką premierą