Reklama
Reklama
Tylko u nas

Wielkie zmiany u Górniak. Pożegnała się ze sceną i zapowiada nowe otwarcie [POMPONIK EXCLUSIVE]

Edyta Górniak ogłosiła, że jej występ na tegorocznym festiwalu w Opolu był ostatnim na tej scenie. Piosenkarka podkreśliła, że zamyka ważny rozdział w swojej karierze, choć nie wyklucza powrotu do swojego hitu "To nie ja" w wyjątkowych okolicznościach. W rozmowie z dziennikarzami wyraziła również rozczarowanie sposobem, w jaki jest opisywana przez media, szczególnie w kontekście niedawnych wydarzeń rodzinnych. Znienacka wspomniała też o Dodzie.

Edyta Górniak zaskoczyła swoich fanów na kilka godzin przed wejściem na scenę w Opolu. Gwiazda, która wykonała 15 czerwca swój pierwszy przebój "To nie ja", poinformowała, że występ będzie jej ostatnim na tym festiwalu. Górniak rozwinęła swoją myśl w rozmowie z mediami - w tym Pomponikiem - za kulisami show Telewizji Polskiej.

Reklama

Edyta Górniak kończy z Opolem

Edyta Górniak nie ma wątpliwości, że tegoroczny występ w Opolu był dla niej ostatnim w karierze, jeśli chodzi o ten festiwal. Pozostawia jednak otwartą furtkę dla "To nie ja".

"Jeśli chodzi o Opole raczej tak, jeśli chodzi o Ewkę - jak będzie milion dolarów, to pomyślę o tym. (...) Na razie zamykam rozdział Opola i chyba 'Ewki'" - skwitowała.

Edyta Górniak pod koniec roku zaskoczyła swoich fanów pierwszą od dwunastu lat płytą "My Favorite Winter". Album nie zawierał jednak nowych utworów, a świąteczne klasyki. 

Na całkowicie nowy materiał Górniak raczej się jednak nie zanosi. Piosenkarka z żalem wyjawiła, że nie odnajduje się w dzisiejszym sposobie na tworzenie dłuższych form muzycznych. 

"Trudne pytanie (kiedy będzie kolejna płyta - red.). Czasy się już tak zmieniły, nie wiem, czy komukolwiek jest potrzebna płyta. (...) Na ten moment nie mam partnerów (...)" - wyznała.

Kolejno Edyta Górniak zapowiedziała wielki zmiany w swoim podejściu do dziennikarzy. Wygląda na to, że piosenkarka w swojej wypowiedzi nawiązała do głośnego rozstania jej syna, podczas którego doszło do publicznej wymiany zdań między nią a ojcem dziewczyny

Edyta Górniak ma żal do dziennikarzy, wspomina o Dodzie

Piosenkarka ma żal do dziennikarzy o to, w jaki sposób opisywana jest w mediach.

"Jestem szczęśliwa, z wielu względów. Mam zdrowie dziecko, mój syn się otrząsnął z traumy, zaczynam nowy etap, w nowym studio. Jedynie muszę powiedzieć, że jest mi bardzo przykro, że na początku tego roku rzucali kamieniami (...) tak się chętnie niektóre media podpięły. Dało mi to bardzo dużo do myślenia, myślę, że po tych 35 latach można o mnie zakwalifikować do (grona - red.) artystów, którzy śpiewają sercem (...) Zauważyłam, co media zrobiły, dlatego zawęziłam współprace z mediami i będę obserwowała, kto jest właściwym partnerem dla mnie, jeśli chodzi o media. Nie będzie się rozdawała po godzinach, jak dotąd" - wyznała.

Nagle Górniak wspomniała również o... Dodzie.

"Może powinnam wziąć przykład z mojej koleżanki Dody, która stawia granice bardzo mocne i może ja też powinnam, wreszcie" - wyznała.

Choć Edyta Górniak pożegnała się z Opolem i zapowiedziała, że z nowej płyty nici, to nie ma wątpliwości, że wciąż będzie raczyć publiczność muzyką. Nie ujawniła jednak, w jakiej formie.

"Najbardziej przyjazna forma, tego co chce dawać, to jest ta forma muzyczna" - przyznała Górniak.

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Niewesoło w podkrakowskim domu Edyty Górniak. To musiało się tak skończyć

Na kilka godzin przed koncertem Górniak przekazała pilny komunikat. "Dziś wystąpię ostatni raz"

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Edyta Górniak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy