Reklama
Reklama

Wielkie zmiany w "Jaka to melodia" już od najbliższego weekendu. Robert Janowski sam potwierdził

"Jaka to melodia" przechodzi poważne zmiany. Robert Janowski sam opublikował komunikat, w którym przekazał, co czeka widzów formatu. Te nadejdą szybciej niż można się było spodziewać - już w tym tygodniu.

Robert Janowski zabrał glos ws. "Jaka to melodia". Nie obejdzie się bez zmian

Robert Janowski "Jaka to melodia" to dla niektórych stała część regularnych posiedzeń przed telewizorem. Choć na moment jego miejsce zajął Norbi, a na nieco dłużej cieszył się nim Rafał Brzozowski, to już przeszłość. Janowski znów gości na małych ekranach i według wielu udowadnia, że nadal pamięta, jak skutecznie zarażać ludzi optymizmem.

Choć w tej sytuacji mogło się wydawać, że show radzi sobie całkiem nieźle, nadchodzą wielkie zmiany. Dojdzie do nich jeszcze w tym tygodniu.

Reklama

Robert Janowski uchylił rąbka tajemnicy. "To będzie dziwny odcinek"

Za pośrednictwem oficjalnych profili "Jaka to melodia" opublikowano zapowiedź nowych odcinków. Wynika z niej, że produkcja szykuje niespodziankę. W sobotę i niedzielę na antenie zagoszczą specjalne wydania teleturnieju z udziałem gwiazd. Pojawią się ulubieńcy publiczności, w tym Rafał Bryndal i Jacek Kawalec.

"To będzie dziwny odcinek pod tytułem: Królowie teleturnieju. Nie chciałbym więcej zdradzać, ale nie zagram tej roli, do której państwa przyzwyczaiłem" - zapowiedział prezenter.


Czy to możliwe, że Robert wystąpi jako uczestnik? A może producenci planuje inną, równie atrakcyjną niespodziankę? O tym widzowie przekonają się w najbliższy weekend.

Robert Janowski o latach pracy. Tak znosił przerwę od programu

Choć niektórzy mieli obawy, że Robert może pożegnać się ze stanowiskiem lub zmiany będą dotyczyły zakończenia formatu, niewiele na to wskazuje. Zresztą sam Janowski wydaje się mieć świadomość, że jego umiejętności stawiają go wyżej od kolegów z branży.

"Obejrzałem tylko pierwszy odcinek, który nastąpił po mojej kadencji. Z moją żoną, Moniką chcieliśmy obejrzeć do końca, ale nie wytrzymaliśmy. Stwierdziłem, że nie chciałem na to patrzeć. Nie było mi fajnie. 20 lat to prowadziłem, nagle tego nie ma, nie będę udawał, że byłem szczęśliwy z tego powodu. Wiadomo, że czegoś było mi brak. Musiałem zorganizować się na nowo i zastanowić, co robić, a ja tam przecież spędziłem 20 lat artystycznego życia" - mówił w rozmowie z Jastrząb Post, gdy stanowisko w "Jaka to melodia" zajmowali poprzednicy.

W tym samym wywiadzie podkreślił, że stacja chciała go zatrzymać, ale dawniej nie widział szans, by czerpać radość z pracy w zaistniałych warunkach.

"Tam wydarzyło się już parę rzeczy i było ciężko. Tak jak mówił Jarosław Kret, zrobiło się duszno, było cicho. Na korytarzach zawsze był gwar, była twórcza dyskusja, atmosfera, a wówczas było cicho. Była taka niebezpieczna cisza, niespokojna, jakby coś wisiało w powietrzu. Ludzie się unikali, nie rozmawiali ze sobą, było pusto, niefajnie" - uzewnętrznił się.

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Czytaj też:

Ledwie Janowski wrócił do "Jaka to melodia", a tu taki ruch z jego strony. Ma tego dość

A jednak to nie były plotki o dorosłych córkach Roberta Janowskiego. Z dumą ogłosił

Robert Janowski przekazał szczęśliwe wieści. "Tak się cieszymy"

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Robert Janowski | Jaka to melodia | TVP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy