Wielkie zmiany w polskiej reprezentacji. Lewandowski tylko wybuchnął śmiechem. Reakcja zachwyciła kibiców
Polscy kibice w środę 20 września dowiedzieli się, że to Michał Probierz zastąpi Fernando Santosa na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski. Kwestia zmiany trenera przez kilka dni elektryzowała nie tylko fanów, ale i piłkarzy. Na temat przejęcia stanowiska przez nowego szkoleniowca zdążył się już wypowiedzieć kapitan biało-czerwonych - Robert Lewandowski. Najpierw wybuchnął śmiechem.
Fani reprezentacji Polski nie mają ostatnio powodów do zadowolenia. Biało-czerwoni w dwóch ostatnich meczach eliminacji do Euro 2024 zaprezentowali fatalną formę i tym samym praktycznie przekreślili swoje szanse na awans do turnieju. Forma kadrowiczów stała się obiektem kpin nie tylko ze strony kibiców i internautów, ale także dziennikarzy niezwiązanych na co dzień z piłką nożną.
Na Robercie Lewandowskim i jego kolegach z drużyny suchej nitki nie zostawiła nawet jedna z prowadzących "Pytanie na śniadanie", a słynny aktor Olaf Lubaszenko przyznał, że nawet pomimo lat kibicowania polskiej reprezentacji, nawet jemu trudno jest "znaleźć słowa zrozumienia, wsparcia, otuchy".
Konsekwencją nieudanego występu w eliminacjach do Euro, było zwolnienie Portugalskiego trenera Fernando Santosa. Choć 68-latek zupełnie nie sprawdził się w roli szkoleniowca, zarobił w naszym kraju ogromne pieniądze.
Po zwolnieniu selekcjonera w mediach pojawiły się plotki sugerujące, że to mąż Anny Lewandowskiej wpłynął na decyzję PZPN. Do takiego wniosku doszli dziennikarze hiszpańskiego dziennika sportowego, którzy dopatrywali się w pomeczowym komentarzu Roberta Lewandowskiego zawoalowanych słów krytyki wymierzonych w portugalskiego trenera.
Dziś polscy piłkarze i kibice poznali nazwisko następcy Santosa. Ku ogromnemu zaskoczeniu fanów został nim Michał Probierz. Polak ma za sobą pewne sukcesy w roli trenera polskich klubów, ale ostatnio jego kariera stanęła na ostrym zakręcie. Swoje zdanie na temat zmiany trenera zdążył już wyrazić kapitan naszej drużyny.
Robert Lewandowski został zapytany przez dziennikarza Bożydara Iwanowa o to, jak zapatruje się na zmianę szkoleniowca. Miało to miejsce po meczu FC Barcelony w lidze mistrzów, a więc jeszcze przed oficjalnym ogłoszeniem decyzji o wybraniu Probierza (choć pogłoski na ten temat krążyły po sieci od dawna). Lewandowski najpierw wybuchnął śmiechem i podkreślił, że nawet nie zna nazwisk kandydatów, a potem odpowiedział bardzo dyplomatycznie:
"Z mojej strony będę próbował pomóc jeśli będę mógł i to dla mnie jest najważniejsze" - mówił na kilkanaście godzin przed podjęciem decyzji przez PZPN.
Przy okazji Lewandowski odniósł się do plotek sugerujących, że to właśnie on ma wpływ na to, kto zastąpi Fernando Santosa: "Szczerze powiedziawszy, nawet nie wiem, jakie są opcje (...). To nie do mnie należy, to nie moja rola" - podsumował gracz FC Barcelony. Wierzycie mu?
Zobacz też:
Fernando Santos po meczu z Mołdawią wyjechał do Portugalii. Co dalej z kadrą biało-czerwonych?
Czesław Michniewicz pokazał, co robił w trakcie porażki Polaków z Mołdawią