Wieś nie chce się wstydzić za Żmudę Trzebiatowską
Mieszkańcy Przechlewa cieszą się, że Marcie udało się osiągnąć sukces. Nie chcą jednak, by doszło do sytuacji, kiedy będą musieli wstydzić się za aktorkę.
Marta Żmuda Trzebiatowska wyskakuje obecnie z każdej lodówki. O tym, że odniosła sukces świadczy rzesza nieprzychylnych jej osób i fakt, iż na forach internetowych coraz częściej jest opluwana. To wyznacznik sukcesu w Polsce.
"Twoje Imperium" postanowiło przybliżyć nieco miejsce, z którego pochodzi aktorka i była uczestniczka "Tańca z gwiazdami":
"Miejscowi mówią o Przechlewie: To dziura. Trudno się im dziwić, skoro niewiele się tu dzieje, a ludziom doskwiera bezrobocie. Kościół, kilka sklepów, urząd gminny, przystanek PKS" - czytamy.
Osoby, które znały Żmudę Trzebiatowską zanim jeszcze stała się rozpoznawalna, nie mają o niej najlepszego zdania: "Zadzierała nosa. Dawała odczuć, że uważa się za lepszą od innych, bo z nauczycielskiej rodziny, i miała ku temu powody. Ojciec jeździł na saksy do Niemiec, dorobił się, później zajął się polityką. Dzieci zazdrościły jej zabawek, a ją to bawiło" - wspomina rówieśniczka gwiazdki.
Nie wszyscy jednak mówią z pogardą o Marcie: "Dobrze, że się tej dziewczynie udało. Tutaj mogłaby zostać co najwyżej pracownicą urzędu gminy, to pewnie bez trudu załatwiłby jej ojciec albo klepać biedę" - twierdzi ekspedientka miejscowego sklepu.
Mieszkańcy Przechlewa jednak zaznaczają, że mają pod lupą Martę i jej medialne życie. Analizują dokładnie to co mówi oraz jak się zachowuje przed kamerami: "Warszawa nie zawróciła Marcie jeszcze w głowie i nie musimy się za nią wstydzić. I obyśmy nigdy nie musieli" - wyrażają pobożne życzenie.