Wieści o Cichopek nadeszły pod nieobecność Kurzajewskiego. Hakiel wkroczył do akcji
Katarzyna Cichopek po odejściu z "Pytania na śniadanie" ruszyła na zasłużony odpoczynek. Wyjechała z kraju, choć bez Maćka Kurzajewskiego. Zbiegło się to w czasie z sensacyjnymi wieściami dotyczącymi rozwodu aktorki "M jak miłość" z Marcinem Hakielem. Niespodziewanie tancerz zabrał głos w tej sprawie. Oto co przekazał...
Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski nie mają dnia spokoju. Po odejściu z "Pytania na śniadanie", aktorka spakowała walizki i wyjechała z kraju na urlop z dziećmi, które mają teraz ferie.
Zbiegło się to w czasie z informacjami, które trafiły do mediów. Nagle ogłosili bowiem, że rozwód Kasi i Marcina może być nieważny. Wszystko z powodu tego, co orzekł właśnie sąd.
"Orzeczenie Sądu Najwyższego dotyczy spraw niezakończonych do 3 lipca 2021 r., jak i wszczętych w okresie od 3 lipca 2021 r. do 14 kwietnia 2023 r. Wyroki, jakie w nich zapadły mogą być uznane za nieważne, jeśli sprawa była rozpoznawana przez jednego sędziego i dwóch ławników" - donosił "Fakt".
Prawnicy wyjaśniali, że rozwód stanie się nieważny, gdy któraś ze stron, być może niezadowolona z poprzedniego wyroku, wniesie o ponowne rozpatrzenie sprawy.
"Jeśli warunki rozwodu odpowiadają obu stronom, nie muszą robić nic. Jeśli zaś mają wątpliwości co do wyroku sądu, mogą wrócić i jeśli sąd dopuści wniosek, mogą powtórzyć postępowanie na być może korzystniejszych dla siebie warunkach" - informował "Fakt".
Pudelek postanowił spytać Marcina, co sądzi o tych medialnych doniesieniach. Jego reakcja ukazała się w opublikowanym o świcie artykule.
"Czytałem o tym, ale to nie jest do końca tak. Jedna strona by musiała złożyć jakieś postanowienie czy wniosek do sądu. Więc dopiero, jak któraś z naszych stron złoży coś takiego przez swojego radcę, to wtedy będę mógł się jakoś wypowiedzieć, bo tak to właściwie się nic nie zmienia. Nie mam kompetencji, żeby rozmawiać o tym, czy to jest dobra decyzja (...) Konsultowałem to z radcą, nie rozumiem tych wszystkich meandrów prawnych. Jeśli nikt nic nie złoży, to żyjemy w tym status quo, które mamy teraz" - wyjaśnił Marcin.
Wścibska reporterka próbowała dociec, czy Hakiel planuje zrobić psikusa byłej i taki wniosek wniesie:
"To też nie moja decyzja, moja radczyni nad tym czuwa. Ale z tego, co mi wiadomo, to nic o tym nie myśli" - wyjawił.
Nieco więcej miał do powiedzenia w sprawie ostatnich zawirowań w "Pytaniu na śniadanie", przez które Kasia i Maciek stracili pracę.
"Z tego, co wiem, wszyscy prowadzący "Pytanie na Śniadanie" zostali wymienieni. To jest taka branża. Ja np. zostałem zaproszony do tej edycji "TzG", a ktoś może zdecydować, że w kolejnej już mnie nie chce. Musimy się liczyć z tym, że nic nie jest dane raz na zawsze" - stwierdził Hakiel.
Zobacz też:
"Pytanie na śniadanie" wchodzi w nową erę. Na kanapie pary LGBTQ+, a prowadzący w szoku