Wieści o Gawryluk nadeszły niespodziewanie. Nikt nie wiedział, co planuje
Ewa Gawryluk 1 czerwca zamieściła na swoim Instagramie zdjęcie, które wywołało nie lada zamieszanie. Mało kto wiedział, że znów się z kimś spotyka, a co dopiero, że planuje ślub. Aktorce udało się datę i miejsce ceremonii do ostatniej chwili utrzymać w tajemnicy.
Ewa Gawryluk 3 lata temu zakończyła swoje 20-letnie małżeństwo z Waldemarem Błaszczykiem. Informacją o rozstaniu zaskoczyli wszystkich, bo przez lata uchodzili za idealną parę.
Dochowali się córki, Marii, która słynie z oryginalnego hobby. Pasjonuje się charakteryzacją filmową. Jak powszechnie wiadomo, specjaliści z tej branży najpełniej mogą rozwinąć skrzydła w stylistyce horroru. Niestety, jak wyznała córka aktorki, ilekroć chce się pochwalić swoim kunsztem na Instagramie, ludzie radzą, by poddała się egzorcyzmom.
Gawryluk i Błaszczyk rozstali się bez publicznego prania brudów. W oświadczeniu przesłanym do „Dzień Dobry TVN" zapewniali, że wciąż darzą się wzajemnie szacunkiem i tak już zostanie:
„Rozstaliśmy się w zgodzie i pozostajemy w dobrych relacjach. Zawsze oddzielaliśmy prywatne sprawy od zawodowych, tak będzie i tym razem. Nie będziemy udzielać wywiadów na temat rozstania ani podawać żadnych prywatnych szczegółów".
Krótko po rozwodzie Gawryluk zaczęła spotykać się z mężczyzną imieniem Piotr. Jak ustalił wtedy tygodnik „Na żywo”, zawodowo zajmuje się on szkoleniem bramkarzy w klubie Stal Stalowa Wola, a pasjonuje się lotnictwem.
1 czerwca na Instagramie aktorki pojawiły się migawki z ceremonii w Urzędzie Stanu Cywilnego. Panna młoda wybrała na tę okazję długą dopasowaną suknię, której urok opiera się na kunsztownym drapowaniu. Pan młody zamiast tradycyjnego garnituru włożył granatową marynarkę i czarne spodnie.
Zdjęcia ze ślubu Gawryluk opatrzyła lakonicznym podpisem:
„A teraz na serio…Państwo Domanieccy…”
Zobacz też:
A jednak to nie były plotki o związku z Piotrem. "Moje serce jest zajęte"
Sekret urody Ewy Gawryluk. To dlatego nie wygląda na swój wiek
Ewa Gawryluk mocno o zarobkach. "Rodzice wzięli na siebie mój kredyt"