Wieści o jej odejściu z "Na dobre i na złe" wywołały wielkie poruszenie. Nie do wiary, czym się dziś zajmuje
Gdy lata temu ogłoszono wieści o tym, że Edyta Jungowska żegna się z serialem "Na dobre i na złe" fani nie mogli w to uwierzyć. Dziś aktorka spełnia się w zupełnie innej branży. Wielu będzie zaskoczonych jej obecnym zajęciem.
Edyta Jungowska największą rozpoznawalność i miłość widzów zdobyła dzięki roli siostry Bożenki w kultowym serialu TVP "Na dobre i na złe". Tym większym szokiem dla widzów było to, gdy okazało się, że uwielbiana przez nich postać nagle znika z ekranu.
Pikanterii całej sprawie dodaje to, że produkcja telenoweli długo milczała na temat powodów odejścia Jungowskiej z "Na dobre i na złe".
„Nie przypominam sobie żadnego skandalu, po prostu dostałam scenariusz i zobaczyłam, że moja postać nagle znika — to było wszystko. Zapytałam, czy ona znika na zawsze i nie dostałam jasnej odpowiedzi, bo myślę, że nikt jej nie znał. Ale my, ta stara, podstawowa obsada serialu, zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że produkcja zabiera się za rewitalizację: nie robi nowego serialu, tylko korzysta z sukcesu starego i po prostu wymienia obsadę na młodszą, mniej zgraną – jak zwał tak zwał. Ja nie byłam pierwszą, która zniknęła, mimo tego zejście z planu, kiedy jesteś bardzo popularną i lubianą postacią, jest trudne i nie jest miłe" - odniosła się do tej sprawy po latach Jungowska w jednym z wywiadów.
Po odejściu z "Na dobre i na złe" Jungowska już nigdy nie dostała tak znaczącej roli. Nic więc dziwnego, że w oczekiwaniu na kolejną propozycję filmową postanowiła zmienić branżę. Dziś aktorka wraz ze swoim ukochanym Rafałem Sabarą prowadzi własne wydawnictwo oraz sklep internetowy.
„To właśnie fascynacja radiem i dubbingiem spowodowała, że zdecydowałam się uniezależnić nieco od kapryśnego aktorskiego losu i sama stanąć za sterem. Wcześniej już założyłam firmę, która początkowo miała zająć się produkcją telewizyjną. Wyprodukowaliśmy nawet miniserial, zwariowaną, lekko feminizującą, komiksową wręcz, babską opowieść. Ale przy okazji wpadliśmy na pomysł audiobooków Astrid Lindgren. Nagrałam pierwszy i okazało się, że przyjęty został wspaniale przez rodziców i dzieci. I dalej idąc za ciosem, nagraliśmy całą serię przepięknych książek tej autorki" - mówiła w rozmowie na łamach blogu Anny Lewandowskiej.
Pani Edycie Jungowskiej życzymy wielu sukcesów zawodowych.
Zobacz też:
57-letnia Jungowska ma młodszego partnera. Oto prawda o ich relacji
Okropne plotki o Jungowskiej krążyły od dawna, a tu nagle takie wieści. To koniec domysłów
Ścibakównie nagle zebrało się na wspominki. Wystarczyła jedna rzecz, by wywołać ogromne poruszenie