Wieści od Edyty Górniak nadeszły w środku nocy. Znienacka ogłosiła drżącym głosem
Końcówka roku jest wyjątkowo owocna dla Edyty Górniak. Najpierw gwiazda zaskoczyła fanów swoją nową płytą idealną na święta, a potem pogodziła się z Dodą. Niestety, nie zawsze jest jednak kolorowo. Ostatnio jedna ważna rzecz zdecydowanie nie poszła po pomyśli piosenkarki. Artystka opublikowała właśnie poruszające wideo, w którym ubolewa nad tym, że nie udało jej się zrealizować planu.
Na nową płytę Edyty Górniak fani czekali od długiego czasu. W końcu nadszedł ten wyczekiwany moment i w listopadzie gwiazda zaprezentowała światu najnowszy owoc swojej pracy. Radosny komunikat przekazała za pośrednictwem mediów społecznościowych.
"Jestem przejęta wzruszona zdziwiona i nadal zawieszona gdzieś w przestrzeni setek tysięcy nut, z którymi połączyłam się przed mikrofonem. Czuję dziś także ogromną Wdzięczność, za mega genialny team, z którym złożyliśmy w całość ten Projekt (...). Niech ta Muzyka, w towarzystwie wybitnych Muzyków i przepięknych aranżacji Grzegorza Urbana, towarzyszy wam w chwilach radości, w podróży, w chwilach wzruszeń i refleksji. Z moją Miłością i czułością w tle... Kłaniam się dziś, moim wytrwałym Fanom" - napisała.
Wieści o nowej płycie Edyty Górniak zachwyciły fanów. Nieco później doszło do niespodziewanego zdarzenia - gwiazda pogodziła się z koleżanką po fachu, Dodą. Przełomowe wydarzenie miało miejsce tuż po finale "Tańca z gwiazdami".
Tyle wydarzeń z pewnością kosztowało gwiazdę wiele emocji. Jakby tego było mało, to ostatnio doszło do sytuacji, która mocno ją zasmuciła. Okazuje się, że planowane spotkanie z fanami nie odbyło się. Edyta Górniak zwróciła się do obserwatorów łamiącym się głosem.
"Witajcie moi kochani. Tak próbuję zasnąć... Oczywiście skorzystałam z tego dnia, żeby odpocząć, zregenerować się, bo mamy bardzo dużo różnych działań w związku z wydaniem płyty, kilka naprawdę bardzo fajnych projektów, które robię z radością dla was. Ale jest mi tak przykro, że się dzisiaj nie zobaczyliśmy, bo dawno się nie widzieliśmy i bardzo chciałam złożyć podpisy dla was, dla waszych bliskich, żebyście mieli prezenty pod choinkę. Planowałam to od czerwca, to spotkanie" - mówiła nie kryjąc emocji. Widać, że to wyznanie kosztowało gwiazdę naprawdę wiele. W pewnym momencie zaczął jej drzeć głos i wyglądała, jakby była o krok od płaczu.
W następnym kafelku artystka zapewniła, że jeszcze nic straconego.
"Oczywiście, rok się jeszcze nie kończy, jeszcze trochę czasu jest do świąt, może jeszcze jakoś nam się uda to wszystko zrobić przed moim wylotem do Stanów. Ten czas mnie ogranicza poprzez koncerty, których się podjęłam w grudniu, prawie cały grudzień będę w Stanach, ale liczę na to, że jeszcze się coś wydarzy takiego, żebyśmy się mogli zobaczyć i chcę, żebyście wiedzieli, że wspólnie z moim managementem myślimy o tym, planujemy to i jak uda nam się to wszystko spiąć, to na pewno do was wrócę z informacją" - zapewniła.
Zobacz także:
Górniak przytłoczona niespodziewaną informacją. Nie kryje rozczarowania
Doda i Górniak nie szczędziły na swoim pojednaniu. Na trzygodzinną rozmowę wybrały ekskluzywny lokal
Nowe doniesienia ws. Edyty Górniak. To stanie się jeszcze w przyszłym roku