Wieści od żony Kamila Stocha nadeszły nagle. Ewa potwierdziła oficjalnie. Nie ma już nadziei
Ewa Bilan-Stoch od lat gorąco wspiera swojego męża w rozwijaniu jego kariery sportowej. Sama trzyma się jednak z dala od mediów i rzadko udziela jakichkolwiek wywiadów. Skupia się na życiu rodzinnym i własnych pasjach. Okazuje się, że kobieta jakiś czas temu raz na zawsze musiała pożegnać się ze swoim wielkim marzeniem. W jednej chwili straciła wszelką nadzieję...
Ewa Bilan-Stoch i Kamil Stoch uchodzą za naprawdę zgrano małżeństwo. Już jakiś czas temu spore poruszenie wywołały słowa sąsiadów, którzy ujawnili co nieco na temat znanej pary.
Potem głos zabrał ojciec skoczka, który zapewnił, że mają świetny kontakt z synową i są jej wdzięczni, że tak bardzo wspiera ich syna.
"My też bardzo się cieszymy ich małżeństwem. To bardzo ważne, aby para się wspierała i pomagała sobie w trudniejszych chwilach. Cała rodzina ma bardzo dobry kontakt z Ewą" - wyznał Bronisław Stoch w rozmowie z WP Sportowe Fakty.
Choć żona Kamila z pewnością śmiało mogłaby brylować na salonach i udzielać wywiadu za wywiadem, kobieta raczej stroni od medialnego zgiełku. Aktywnie działa jedynie na swoim Instagramie, gdzie dzieli się wspólnymi zdjęciami z mężem. Od pewnego czasu bierze też udział w akcjach pomocowych za naszą wschodnią granicą.
Kamil wyznała w rozmowie z WP, że boi się o żonę, gdy wyjeżdża, ale jednocześnie czuje ogromną dumę.
"Oczywiście że się boję. Ale tak samo Ewa boi się o mnie kiedy ja jadę na zawody. Kochamy się, więc się o siebie martwimy. Natomiast w pełni ufam, że działania, jakie podejmuje, nie wiążą się z podejmowaniem zbędnego ryzyka. Jestem bardzo dumny z tego, co robi Ewa, dodaje mi to wiele sił i energii" - zapewnił.
Ewa spełnia się także w roli menedżerki męża, ale także prowadzi biznes - markę produkującą czapki i odzież i klub sportowy zrzeszający narciarzy.
Kobieta ma więc ręce pełne roboty, bo dodatkowo jej wielką pasją jest fotografia. Być może natłok zajęć pozwala jej zapomnieć o największym i niespełnionym marzeniu. Wszystko pokrzyżowały problemy zdrowotne.
Jak wyznała szczerze Ewa, przed laty sama rozwijała karierę sportową, trenując judo. Chodziła do Szkoły Mistrzostwa Sportowego i odnosiła pierwsze sukcesy. Nagle wszystko legło w gruzach. Kobieta miała wypadek i nabawiła się poważnej kontuzji, która uniemożliwiła jej dalszy udział w treningach i zawodach.
Żona Kamila przyznała w rozmowie z Onetem, że nie ma dnia, by nie żałowała tego, jak potoczyła się jej sportowa kariera...
"Tęsknię, ale jestem po trzech operacjach kolan. Mogę ćwiczyć w domu na macie, jednak treningi w sali odpadają. Poświęciłam dla sportu wiele lat, więc to normalne, że pojawia się czasem tęsknota. Nawet mi się śni nieraz, że startuję w zawodach i nadal walczę. Niestety, to tylko sny" - wyznała z żalem.
Zobacz też:
Zapłakana Lewandowska w środku nocy nadała pilny komunikat. Potwierdziła domysły
Żona Kamila Stocha broni skoczka: "Niewiele wiesz o jajach mojego męża"
SZOK! Sąsiadka Kubackich wyjawiła, co mówi się na wsi. Wieści o stanie Marty porażają!