Wieści ws. Dmoch nadeszły znienacka. Gwiazda "Dwa plus jeden" może liczyć na wsparcie
Elżbieta Dmoch (73 l.), wokalistka i współautorka przebojów zespołu "Dwa plus jeden", przez minione lata stroniła od ludzi. Jednak fani i Polska Fundacja Muzyczna wciąż o niej pamiętają. Z okazji świąt przygotowali dla niej specjalną niespodziankę. Nie zostanie sama jak palec…
Do Elżbiety Dmoch, Miss Obiektywu Festiwalu w Sopocie 1974, wzdychało wielu mężczyzn, jednak ona świata nie widziała poza Januszem Krukiem. Kiedy się poznali, Dmoch była nastolatką, a Kruk miał żonę i córkę. To jednak nie przeszkodziło mu zakochać się w pięknej wokalistce.
Zostali parą w życiu zawodowym i prywatnym. Nagrali wspólnie ponadczasowe przeboje, takie jak "Windą do nieba" czy "Chodź, pomaluj mój świat". W połowie lat 80. Tak jak wcześniej porzucił żonę dla Dmoch, tak Kruk odszedł od niej do innej kobiety.
Chociaż zadał jej bolesny cios, artystka wciąż była gotowa przyjąć go z powrotem. Śmierć Kruka w 1992 roku ostatecznie rozwiała jej nadzieje.
Pogrążona w rozpaczy artystka odcięła się od świata, żyjąc z oszczędności w swoim mieszkaniu na warszawskim Żoliborzu. Kiedy pieniądze się skończyły, przeprowadziła się do nieogrzewanego domu bez bieżącej wody we wsi Gładków koło Tarczyna.
Po tym, gdy TVN wyemitował w programie "Uwaga" materiał o jej życiu, osoby z branży muzycznej zainteresowały się losem Dmoch.
Obecnie piosenkarka pozostaje pod opieką Polskiej Fundacji Muzycznej, oraz fanów, którzy wystarali się dla niej o małe mieszkanko na Saskiej Kępie. Jak ujawnia szef Fundacji, Tomasz Kopeć z rozmowie z ShowNews, wsparcie przyjmuje wzruszające formy:
"W tym tygodniu, tradycyjnie jak co roku, z grupą przyjaciół odwiedzimy Elę Dmoch. Posiedzimy, pożartujemy, powspominamy, porozmawiamy o sprawach, które dotyczą nas wszystkich. Ela nie jest na siłach, żeby samodzielnie przygotować jakąś wielkanocną biesiadę dla kilku osób. Każdy z nas coś przyniesie. Komunikujemy się ze sobą, żeby nie było tak, że będzie np. sześć mazurków".
Oprócz świątecznego przyjęcia, fani zadbali także o prezenty dla artystki. Jak ujawnia prezes, na adres Polskiej Fundacji Muzycznej przyszło ich wiele, jednak rozpakowania dokona sama Dmoch:
"Nie wiem, co znajduje się w paczkach, bo ich nie otwieram, tylko doręczam Eli. Mogę powiedzieć jedynie, że są to duże paczki. Nie jest też tajemnicą, że Polska Fundacja Muzyczna od lat wspiera Elżbietę Dmoch, a także muzyków, producentów, realizatorów, managerów... - jednym słowem wszystkich związanych z branżą muzyczną, ich rodziny i bliskich, którzy z różnych powodów znaleźli się w trudnych sytuacjach życiowych".
Zobacz też:
Została porzucona przez wielką miłość. Po tym wydarzeniu nigdy nie wróciła na scenę
Nieoczekiwany przełom w życiu Elżbiety Dmoch. Gwiazda przez lata żyła w opłakanych warunkach