Wieści ws. Steczkowskiej nadeszły znienacka. Wydało się odnośnie Eurowizji
Ten rok jest wyjątkowy dla Justyny Steczkowskiej. Gwiazda będzie reprezentować nasz kraj podczas 69. Konkursu Piosenki Eurowizji. To o tyle wyjątkowe, że zrobi to dokładnie w trzydziestą rocznicę swojego pierwszego występu na tym prestiżowym festiwalu. Właśnie wyszło na jaw, jako która z kolei 52-latka pojawi się na scenie.
Justyna Steczkowska pierwszy raz reprezentowała nasz kraj na Eurowizji w 1995 roku. Nie poszło jej wówczas najlepiej, a wykonywany przez nią utwór "Sama" (sprawdź!) uplasował się na 18. miejscu.
"Gdybym 30 lat temu miała tę wiedzę, co teraz, to byłoby inaczej, ale skąd mogłam ją mieć? Byłam młodą dziewczyną. Zrobiłam wszystko, co w mojej mocy, żeby było najlepiej. Było na tyle dobrze, na ile mogło być" - zdradziła szczerze w rozmowie z Super Expressem.
Teraz Steczkowska stanie na eurowizyjnej scenie ponownie i to dokładnie (nawet tego samego dnia, 13 maja) po trzydziestu latach. Piosenkarka zaśpiewa utwór "Gaja" (sprawdź!) i tym razem ma duże nadzieje dotyczące swojego występu.
"To też był inny konkurs. Teraz to jest bardziej 'euro'. Bardzo ważna jest też 'wizja'. Mamy czas obrazków, taki mamy teraz świat. Ale też ważne jest to, jaką myśl niesie piosenka. I myślę, że akurat w przypadku mojej piosenki 'Gaja' to jest głęboka, mądra myśl, która dotyczy całego świata, nie tylko nas tutaj. Po prostu ziemia jest nasz" - dodała we wspomnianym wywiadzie.
69. Konkurs Piosenki Eurowizji zbliża się wielkimi krokami, czasu na przygotowania coraz mniej. Tymczasem na jaw wychodzą kolejne fakty dotyczące wydarzenia. Wiadomo już, jako która z kolei Steczkowska zaprezentuje się na eurowizyjnej scenie!
Okazuje się, że "Gaję" usłyszymy już jako drugą. Pierwszym wykonawcą będzie natomiast islandzki zespół Væb.
Będziecie oglądać?
Zobacz także:
Takie doniesienia od Steczkowskiej i to jeszcze przed Eurowizją. To najlepsze, co mogło się zdarzyć
Ledwie Steczkowska dostała się na Eurowizję, a już takie wieści. Gwiazda jest bezradna
Steczkowska już po występie w Oslo. Zagraniczna publiczność podzielona
