Wieści z domu Kwaśniewskiej i Badach to nie były jednak plotki. Ostatni miesiąc przesądził o wszystkim
Aleksandra Kwaśniewska na ogół tryska humorem i dzieli się niemal głównie radosnymi wiadomościami ze swoimi fanami. Ostatnimi czasy żonie Kuby Badacha nie było jednak do śmiechu. Celebrytka mocno ograniczyła swoją aktywność w social mediach, a teraz wyjawiła, co się za tym kryło. "Lipiec mnie dojechał" - zwierzyła się internautom córka Jolanty i Aleksandra...
Aleksandra Kwaśniewska żyje na świeczniku od młodzieńczych lat. Zainteresowanie mediów wzbudza zresztą do dzisiaj, choć świat celebrytów wyraźnie zaczął ją męczyć. Po udziela w "Tańcu z gwiazdami", stała się ozdobą salonów.
Ślub z Kubą Badachem był wydarzeniem sezonu, a na samej ceremonii zjawiły się tysiące gapiów. Tego było już za wiele dla Oli.
Ta postanowiła, że nieco wycofa się z show-biznesu. Skupiła się na życiu rodzinnym i prowadzeniu Instagrama. Jakiś czas temu wróciła jednak do telewizji, gdzie zaczęła prowadzić "Miasto kobiet" w TVN Style.
Cały czas wspiera też męża w jego karierze muzycznej. Chwaliła się wszak, że napisała kilka tekstów na jego ostatnią płytę. Niebawem będzie też kibicować Kubie w nowej roli, bo ten przyjął ofertę TVP i został nowym jurorem "The Voice of Poland".
Sama Kwaśniewska nadal najbardziej aktywna pozostaje na Instagramie, gdzie chętnie dzieli się z fanami relacjami z życia prywatnego.
Ostatnimi czasy jednak mocno ograniczyła tam swoją obecność. Internauci zaczęli się nieco martwić, czym jest to spowodowane.
W końcu sama zainteresowana postanowiła zaspokoić ich ciekawość. Okazało się, że w ostatnim miesiącu w domu Kwaśniewskiej i Badacha nie było za wesoło.
Jak przyznała w nowym wpisie, problemy mocno ją przerosły. Nie była nawet w stanie nigdzie pojechać na wakacje. Udało się to dopiero niedawno i to zaledwie na nieco ponad dzień! Dało jej to do myślenia, więc postanowiła teraz korzystać z każdej okazji, by cieszyć się życiem. Ten ostatni miesiąc przesądził bowiem o wszystkim.
"Zwierzę się Wam, nie wchodząc w szczegóły, że choć lipiec mnie dojechał, to jednak półtora dnia we Włoszech zrobiło robotę" - ogłosiła pod nagraniem ze słonecznej Italii.
Ludzie zaczęli jej pisać miłe komentarze, pełne wsparcia i otuchy.
"To prawda! Nie wiem jak, ale Włochy mają tą magię i moc", "Piękniście! Czy można być takimi pięknymi człowiekiem bez wyrzutów sumienia wobec reszty światowej populacji?", "Robią robotę te włoskie klimaty, prawda? Niby tuż tuż obok, a jednak zupełnie inaczej się mamy w tych Włoszech. Każda taka włoska chwila cieszy. Aż miło popatrzeć… serdeczności!" - pisali fani.
Pojawiły się też głosy, że bawienie się w Taylor Swift w tych czasach po prostu nie przystoi, ale Kwaśniewska nie wdała się w dyskusję ze złośliwymi internautami.
"Półtora dnia we Włoszech? Samolotem? Hm... mam nadzieję, że wypoczynek był wart tego śladu ekologicznego..." - stwierdził jeden z obserwatorów.
Zobacz także:
Kwaśniewska drżała o męża. Nikt nie wiedział co właśnie się działo z Badachem
Późnym wieczorem Kwaśniewska przekazała zaskakujące wieści. Mało kto przypuszczał
Wielkie zmiany w "The Voice of Poland". Wśród nowych jurorów mąż Kwaśniewskiej