Wieści z wakacji Cichopek i Kurzajewskiego w Egipcie mrożą krew w żyłach. To mogło skończyć się tragicznie
Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski postanowili uciec z Polski do Egiptu, by być jak najdalej od kolejnych nieprzyjemnych dla nich wieści, które pojawiają się po wizycie Marcina Hakiela w programie Kuby Wojewódzkiego. Niestety nawet w Egipcie nie zaznali spokoju. Sielankę zakochanej pary przerwało wyjątkowo niebezpieczne zjawisko. Było o krok od tragedii.
Kasia Cichopek i Maciej Kurzajewski postanowili na chwilę odetchnąć od zamieszania jakie wywołała wizyta Marcina Hakiela u Kuby Wojewódzkiego. Para całkowicie zmieniła otoczenie i udała się w udała się w podróż do Egiptu.do Egiptu.
Jak do tej pory było sielankowo. Para zakochanych udała się do stolicy Egiptu. W Kairze odwiedzili Muzeum Egipskie, gdzie z zachwytem obserwowali zabytki pozostałe po starożytnym królestwie faraonów. Potem popularne Kurzopki nie kryły ekscytacji podczas podziwiania słynnych piramid w Gizie. Kurzajewski nawet pochwalił się na Instagramie zdjęciem, na którym trzyma Cichopek za brzuszek.
Sielanka skończyła się w momencie, gdy podróż przez Egipt zakochanych przerwało pewne niebezpieczne zjawisko, które Cichopek uwieczniła na swoim InstaStories. Gwiazda nagrała wir pyłowy, czyli zjawisko atmosferyczne, charakterystyczne dla afrykańskich krajów. Tego typu zjawisko jest szkodliwe nie tylko dla środowiska, ale także poważnie zagraża ludziom. Pył może przedostać się do oczu lub uszu. Wir osiąga przeważnie zawrotną prędkość - nawet do 120 kilometrów na godzinę.
Całe szczęście Kasia i Maciej byli zamknięci w samochodzie, ale i tak sporo ryzykowali nagrywając wir.
Zobacz też:
Hakiel podjął ostateczną decyzję. Więcej tego błędu już nie popełni
Afera z Hakielem się rozkręca. Ma wobec Cichopek nietypowe żądania