Reklama
Reklama

Wiesia Kwiatek z "Sanatorium miłości" nie może opędzić się od młodych chłopców!

Uczestnicy nowego show TVP "Sanatorium miłości" z dnia na dzień zyskują coraz większą popularność. Gdy pojawiają się w miejscach publicznych, wzbudzają prawdziwą sensację. Przekonała się o tym ostatnio Wiesława Kwiatek z Warszawy (65 l.).

"Warszawianka. Kobieta nowoczesna, energiczna oraz kontaktowa. Nie ma dla niej tematów tabu, ale w kwestiach damsko-męskich jest raczej tradycjonalistką. Lubi sport, górskie wędrówki oraz podróże. Jest znakomitą gospodynią i wybitną kucharką. Ważne dla niej jest połączenie duchowe, opiekuńczość oraz ciepło" - tak charakteryzują uczestniczkę twórcy programu.

Przez większość swojego życia Wiesława zajmowała się domem. Odżyła dopiero po śmierci męża: zaczęła korzystać z życia, spróbowała swoich sił w aktorstwie.

Co ciekawe, jej humor i wigor podoba się nie tylko rówieśnikom, ale i dużo młodszym mężczyznom, którzy po emisji pierwszego odcinka zaczęli pisać do niej maile, wysyłać śmiałe fotki i... chodzić za nią krok w krok. Ostatnio w jednym z supermarketów Wiesława była wręcz śledzona przez młodego chłopaka.

Reklama

"Zauważyłam to i po jakimś czasie zatrzymałam się i po prostu zapytałam go, dlaczego to robi. Usłyszałam, że chce mnie zaprosić na randkę" - opowiada "Super Expressowi".

Nie kryje, że na koncie ma już romans z dużo młodszym mężczyzną, który wspomina cudownie.

"To on mnie poderwał i przekonał do związku, ale po dwóch latach odeszłam, bo przestraszyłam się naszej wspólnej przyszłości. W perspektywie czasu nie ma to sensu, no i, powiedzmy sobie szczerze, nie można tracić zdrowego rozsądku" - śmieje się.

***

Zobacz więcej materiałów:


pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy